Ratują dzieci z najcięższymi wadami serca jeszcze przed ich przyjściem na świat

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Szpital Bielański
Szpital Bielański
Artur Węgrzynowicz/ tvnwarszawa.pl
Szpital BielańskiArtur Węgrzynowicz/ tvnwarszawa.pl

Pod koniec ubiegłego roku w Szpitalu Bielańskim przeprowadzono cztery zabiegi interwencyjne krytycznych wad serca u płodów. Stołeczna placówka jest jednym z nielicznych ośrodków w Europie, gdzie wykonuje się tego typu operacje.

Operacje na sercach płodów najczęściej wykonuje się między 24. a 33. tygodniem ciąży i są jednymi z najtrudniejszych zabiegów wewnątrzmacicznych. Pod koniec ubiegłego roku specjaliści z warszawskiego Szpitala Bielańskiego wykonali cztery takie zabiegi, dając nienarodzonym dzieciom z najcięższymi krytycznymi wadami serca szanse na lepsze życie.

"Specjalizujemy się w ciążach powikłanych wadami wrodzonymi płodu i bardzo się cieszę, że wykonujemy bardzo ważne zabiegi terapii prenatalnej na sercach płodu. Mamy na miejscu wykwalifikowany zespół specjalistów ginekologii, położnictwa oraz perinatologii, czyli medycyny matczyno-płodowej, współpracujemy z kardiologami, neurochirurgami, neurologami dziecięcymi i dzięki temu jesteśmy jednym z nielicznych ośrodków, który oferuje tak szeroki wachlarz terapii płodu" - wskazuje cytowana w komunikacie stołecznego ratusza dr hab. n. med. Katarzyna Kosińska-Kaczyńska, profesor Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, kierownik Kliniki Położnictwa, Perinatologii i Neonatologii Szpitala Bielańskiego.

Przygotowanie do operacji to długi proces

Jak wyjaśniono w komunikacie, nowoczesny sprzęt ultrasonograficzny pozwala na diagnozowanie wad serca już od 12. tygodnia ciąży. Konieczne jest oglądanie serca w kolejnych badaniach USG, ponieważ obraz patologii układu krążenia zmienia się i niektóre patologie ujawniają się u płodów starszych. W przypadku podejrzenia wady ważna jest szybka konsultacja kardiologiczna i decyzja dotycząca wskazań do wewnątrzmacicznej terapii.

Przygotowania do operacji to długi proces, sam zabieg - już nie. Co nie oznacza, że jest łatwy. Trwa od jednej do nawet kilku godzin. Polega na wprowadzeniu przez brzuch matki do serca płodu cienkiej, ale długiej, 15-centymetrowej igły.

- Płód waży niecały kilogram. Musimy wbić się do serduszka dziecka przez skórę mamy, jamę macicy i klatkę piersiową płodu. Lekarz położnik szybkim ruchem wprowadza igłę do bijącego serca, ustawia ją pod zwężoną zastawką, która blokuje wypływanie krwi. Następnie przez igłę wprowadzany jest balon, który rozszerza zastawkę i przywraca wypływ krwi. Dajemy w ten sposób dziecku szansę na uratowanie lewej lub prawej komory - wyjaśnia istotę zabiegu dr n. med. Robert Brawura-Biskupski-Samaha, ginekolog, perinatolog.

W przeciwnym razie mogłoby dojść do ostatecznego zahamowania jej rozwoju lub do ciężkiej wewnątrzmacicznej niewydolności krążenia, która może być również groźna dla zdrowia matki.

Pomagają dzieciom z najcięższymi wadami serca

Bardzo ważna jest ścisła współpraca z zespołem kardiologicznym, który kwalifikuje do zabiegu, uczestniczy w operacji oraz nadzoruje stan matki i dziecka w dalszym etapie. W skład tego zespołu wchodzi profesor Joanna Szymkiewicz-Dangel oraz lekarz Adam Koleśnik.

- Komora lewa jest u tych dzieci bardzo uszkodzona, jest wrażliwa na każde nakłucie. Poszerzenie balonem zwężonej zastawki, która ma średnicę od 2,5 do 4,5 milimetra, zależnie od wielkości płodu, ale efektywny wypływ nie przekracza jednego milimetra, wymaga kolosalnej precyzji. To nie jest zabieg położniczy, to bardzo trudny zabieg kardiologiczny wykonywany w ścisłej współpracy między lekarzem położnikiem a lekarzem kardiologiem – podkreśla prof. Joanna Szymkiewicz-Dangel.

Lekarz Adam Koleśnik podkreślił, że do zabiegów kwalifikowane są płody, u których jest szansa na "uratowanie" jednej z komór serca, a nawet ich życia. - Jeśli prenatalne badanie echokardiograficzne pokazuje, że dziecko jest w dobrym stanie i z rozpoznaną wadą może bezpiecznie doczekać do porodu, co nie zmieni pourodzeniowych decyzji, interwencji nie przeprowadzamy - wskazuje Koleśnik. - Są to dzieci z najcięższymi wadami serca, a interwencja wewnątrzmaciczna jest jedynie początkiem długiego i złożonego procesu leczenia. Po podsumowaniu wyników terapii wszystkich płodów leczonych w latach 2011–2021, z których większość była przeprowadzona w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, możemy powiedzieć, że odległe wyniki leczenia, czyli podsumowanie współpracy prenatalno–postnatalnej, są porównywalne z najlepszymi ośrodkami światowymi - dodaje lekarz.

Czytaj też: "Nowe skrzydło Szpitala Bielańskiego jest już gotowe i w pełni wyposażone"

Prawie 70 operacji wewnątrzmacicznych

W komunikacie wskazano, że tylko w ubiegłym roku w Szpitalu Bielańskim zostało wykonanych prawie 70 operacji wewnątrzmacicznych, to m.in. fetoskopowe operacje rozszczepu kręgosłupa u płodu, transfuzje dopłodowe, fetoskopowe zabiegi w zespole przetoczenia miedzy bliźniętami i innych powikłaniach ciąż wielopłodowych oraz uropatiach zaporowych.

- Bardzo się cieszę, że wykonujemy zabiegi terapii prenatalnej na sercach u płodów. Zabiegi, które niejednokrotnie ratują dzieciom życie. W chwili obecnej jesteśmy jednym z nielicznych ośrodków w Europie wykonujących zabiegi na sercach płodów oraz oferujących pełen zakres zabiegów wewnątrzmacicznych. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie świetny zespół lekarzy pracujących właśnie w Szpitalu Bielańskim - dodaje Dorota Gałczyńska-Zych, dyrektor Szpitala Bielańskiego w Warszawie.

W nadchodzących tygodniach specjaliści z Bielan mają w planie trzy kolejne zabiegi na sercach płodów. Najbliższy jest planowany na połowę stycznia 2024 roku.

Autorka/Autor:dg/gp

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: UM Warszawa

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl