Pod koniec ubiegłego roku w Szpitalu Bielańskim przeprowadzono cztery zabiegi interwencyjne krytycznych wad serca u płodów. Stołeczna placówka jest jednym z nielicznych ośrodków w Europie, gdzie wykonuje się tego typu operacje.
Operacje na sercach płodów najczęściej wykonuje się między 24. a 33. tygodniem ciąży i są jednymi z najtrudniejszych zabiegów wewnątrzmacicznych. Pod koniec ubiegłego roku specjaliści z warszawskiego Szpitala Bielańskiego wykonali cztery takie zabiegi, dając nienarodzonym dzieciom z najcięższymi krytycznymi wadami serca szanse na lepsze życie.
"Specjalizujemy się w ciążach powikłanych wadami wrodzonymi płodu i bardzo się cieszę, że wykonujemy bardzo ważne zabiegi terapii prenatalnej na sercach płodu. Mamy na miejscu wykwalifikowany zespół specjalistów ginekologii, położnictwa oraz perinatologii, czyli medycyny matczyno-płodowej, współpracujemy z kardiologami, neurochirurgami, neurologami dziecięcymi i dzięki temu jesteśmy jednym z nielicznych ośrodków, który oferuje tak szeroki wachlarz terapii płodu" - wskazuje cytowana w komunikacie stołecznego ratusza dr hab. n. med. Katarzyna Kosińska-Kaczyńska, profesor Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, kierownik Kliniki Położnictwa, Perinatologii i Neonatologii Szpitala Bielańskiego.
Przygotowanie do operacji to długi proces
Jak wyjaśniono w komunikacie, nowoczesny sprzęt ultrasonograficzny pozwala na diagnozowanie wad serca już od 12. tygodnia ciąży. Konieczne jest oglądanie serca w kolejnych badaniach USG, ponieważ obraz patologii układu krążenia zmienia się i niektóre patologie ujawniają się u płodów starszych. W przypadku podejrzenia wady ważna jest szybka konsultacja kardiologiczna i decyzja dotycząca wskazań do wewnątrzmacicznej terapii.
Przygotowania do operacji to długi proces, sam zabieg - już nie. Co nie oznacza, że jest łatwy. Trwa od jednej do nawet kilku godzin. Polega na wprowadzeniu przez brzuch matki do serca płodu cienkiej, ale długiej, 15-centymetrowej igły.
- Płód waży niecały kilogram. Musimy wbić się do serduszka dziecka przez skórę mamy, jamę macicy i klatkę piersiową płodu. Lekarz położnik szybkim ruchem wprowadza igłę do bijącego serca, ustawia ją pod zwężoną zastawką, która blokuje wypływanie krwi. Następnie przez igłę wprowadzany jest balon, który rozszerza zastawkę i przywraca wypływ krwi. Dajemy w ten sposób dziecku szansę na uratowanie lewej lub prawej komory - wyjaśnia istotę zabiegu dr n. med. Robert Brawura-Biskupski-Samaha, ginekolog, perinatolog.
W przeciwnym razie mogłoby dojść do ostatecznego zahamowania jej rozwoju lub do ciężkiej wewnątrzmacicznej niewydolności krążenia, która może być również groźna dla zdrowia matki.
Pomagają dzieciom z najcięższymi wadami serca
Bardzo ważna jest ścisła współpraca z zespołem kardiologicznym, który kwalifikuje do zabiegu, uczestniczy w operacji oraz nadzoruje stan matki i dziecka w dalszym etapie. W skład tego zespołu wchodzi profesor Joanna Szymkiewicz-Dangel oraz lekarz Adam Koleśnik.
- Komora lewa jest u tych dzieci bardzo uszkodzona, jest wrażliwa na każde nakłucie. Poszerzenie balonem zwężonej zastawki, która ma średnicę od 2,5 do 4,5 milimetra, zależnie od wielkości płodu, ale efektywny wypływ nie przekracza jednego milimetra, wymaga kolosalnej precyzji. To nie jest zabieg położniczy, to bardzo trudny zabieg kardiologiczny wykonywany w ścisłej współpracy między lekarzem położnikiem a lekarzem kardiologiem – podkreśla prof. Joanna Szymkiewicz-Dangel.
Lekarz Adam Koleśnik podkreślił, że do zabiegów kwalifikowane są płody, u których jest szansa na "uratowanie" jednej z komór serca, a nawet ich życia. - Jeśli prenatalne badanie echokardiograficzne pokazuje, że dziecko jest w dobrym stanie i z rozpoznaną wadą może bezpiecznie doczekać do porodu, co nie zmieni pourodzeniowych decyzji, interwencji nie przeprowadzamy - wskazuje Koleśnik. - Są to dzieci z najcięższymi wadami serca, a interwencja wewnątrzmaciczna jest jedynie początkiem długiego i złożonego procesu leczenia. Po podsumowaniu wyników terapii wszystkich płodów leczonych w latach 2011–2021, z których większość była przeprowadzona w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, możemy powiedzieć, że odległe wyniki leczenia, czyli podsumowanie współpracy prenatalno–postnatalnej, są porównywalne z najlepszymi ośrodkami światowymi - dodaje lekarz.
Prawie 70 operacji wewnątrzmacicznych
W komunikacie wskazano, że tylko w ubiegłym roku w Szpitalu Bielańskim zostało wykonanych prawie 70 operacji wewnątrzmacicznych, to m.in. fetoskopowe operacje rozszczepu kręgosłupa u płodu, transfuzje dopłodowe, fetoskopowe zabiegi w zespole przetoczenia miedzy bliźniętami i innych powikłaniach ciąż wielopłodowych oraz uropatiach zaporowych.
- Bardzo się cieszę, że wykonujemy zabiegi terapii prenatalnej na sercach u płodów. Zabiegi, które niejednokrotnie ratują dzieciom życie. W chwili obecnej jesteśmy jednym z nielicznych ośrodków w Europie wykonujących zabiegi na sercach płodów oraz oferujących pełen zakres zabiegów wewnątrzmacicznych. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie świetny zespół lekarzy pracujących właśnie w Szpitalu Bielańskim - dodaje Dorota Gałczyńska-Zych, dyrektor Szpitala Bielańskiego w Warszawie.
W nadchodzących tygodniach specjaliści z Bielan mają w planie trzy kolejne zabiegi na sercach płodów. Najbliższy jest planowany na połowę stycznia 2024 roku.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: UM Warszawa