Krystian O. zatrzymany. Policja zawiozła go na oddział zamknięty przy areszcie

Aktualizacja:
Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl
"Doszło do zatrzymania Krystiana O."
"Doszło do zatrzymania Krystiana O." TVN24
wideo 2/3
Sylwester Marczak o zatrzymaniu Krystiana O.

Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego potrącenia na Bielanach, zgodnie z decyzją Sądu Okręgowego w Warszawie, został już zatrzymany przez policję. Według opinii lekarzy, nie może on przebywać w areszcie, ale może przebywać w oddziale zamkniętym przy areszcie.

- Doszło już do zatrzymania Krystiana O. Jest on już w konwoju. Policjanci przewożą go do właściwego aresztu - poinformował w środę po południu Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. - Biorąc pod uwagę bezpieczeństwo konwoju, nie wskazujemy trasy przejazdu i miejsca docelowego, gdzie mężczyzna zostanie przewieziony - zastrzegł.

Jak zaznaczył, by zatrzymać mężczyznę, kluczowe było uzyskanie opinii lekarskiej. - Opinia wskazuje na to, że osoba nie może przebywać w areszcie, ale może przebywać w oddziale zamkniętym przy areszcie - dodaje rzecznik.

Zmieniona decyzja sądu

W ubiegły poniedziałek, 21 października odbyło się posiedzenie aresztowe sądu. Wówczas sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora o tymczasowy areszt dla Krystiana O. i zastosował wobec niego dozór policji. Prokuratura złożyła zażalenie na tę decyzję.

We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie (czyli sąd wyższej instancji) zdecydował, że Krystian O. trafi do tymczasowego aresztu na trzy miesiące.

"Sąd Okręgowy w Warszawie po rozpoznaniu na posiedzeniu w dniu 29 października 2019 r. zażalenia oskarżyciela publicznego na postanowienie Sądu Rejonowego dla Warszawy–Żoliborza w Warszawie z dnia 21 października 2019 r. w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania, postanowił zmienić zaskarżone postanowienie w ten sposób, że zastosować wobec podejrzanego Krystiana O. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy, od chwili zatrzymania" - poinformowała Samodzielna Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.

We wtorek wieczorem okazało się, że doprowadzenie mężczyzny do aresztu nie będzie od razu możliwe. Jak podał portal rmf24.pl, Krystian O. trafił do szpitala. "Zatrzymanie mężczyzny możliwe będzie dopiero po przedstawieniu przez lekarzy opinii, czy mężczyzna może trafić do aresztu, czy musi pozostać jeszcze na leczeniu szpitalnym. Komenda Stołeczna Policji nie ujawnia kiedy i z jakiego powodu Krystian O. trafił do szpitala. Wcześniej 31-latek odpowiadał z wolnej stopy i nie było informacji o tym, by miał problemy zdrowotne albo żeby ucierpiał na skutek wypadku. Policja już odebrała z sądu dokumentację związaną z decyzją aresztową, mężczyzna jest pod nadzorem policjantów" - przeczytaliśmy na rmf24.pl.

Rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak potwierdził, że mężczyzna nie trafił do celi. - Na tę chwilę istnieją przesłanki, na które nie mamy wpływu i nie ma możliwości zatrzymania osoby w areszcie - poinformował. - Sprawca wypadku pozostaje pod naszym nadzorem. Ewentualne zatrzymanie będzie możliwe po wydaniu opinii ze strony lekarzy - tłumaczył we wtorek.

Dopiero w środę policjanci otrzymali opinię, która pozwoliła im na zatrzymanie mężczyzny.

"Absolutnie niezasadne"

- Moim zadaniem zażalenie [złożone przez prokuraturę - red.] jest absolutnie niezasadne - ocenił wcześniej w rozmowie z PAP adwokat Tomasz Ode, obrońca oskarżonego. - Przede wszystkim dlatego, że ja ze zdumieniem z mediów dowiaduje się, co zeznał kluczowy świadek. Jako obrońca złożyłem wniosek o to, żeby mnie informować o wszystkich czynnościach - dodał.

- Uważam, że po prostu nie wypada dążyć do aresztowania podejrzanego na podstawie obawy matactwa w sytuacji, w której wersja śledcza jest komunikowana publicznie nieustalonej liczbie osób. Uważam, że nie ma obawy matactwa w sytuacji, w której prokurator przez media notyfikuje wszystkim ewentualnym nie przesłuchanym świadkom, co się dzieje w sprawie. Prokurator się chyba nie obawia o losy śledztwa, skoro informuje o zeznaniach świadka - zauważył Ode.

Przyznał się do zarzutu

W niedzielę, 20 października na ulicy Sokratesa w Warszawie kierujący samochodem BMW 31-letni Krystian O. potrącił pieszego, który przechodził przez ulicę po zebrze. Mężczyzna przechodził przez ulicę z żoną i z dzieckiem w wózku. 33-latek zmarł mimo reanimacji. Kierowca BMW był trzeźwy.

Usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia pieszych - kobiety i jej dziecka - znajdujących się na przejściu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

"Z dużą prędkością"

Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu i odpowiadał na pytania obrońcy. Według informacji przekazanych przez dyrektora Zarządu Dróg Miejskich, Krystian O. mógł jechać nawet 130 kilometrów na godzinę.

Jak informował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Łukasz Łapczyński w sprawie wypadku przesłuchano kilkunaście osób, które były świadkami samego zdarzenia lub wcześniejszej jazdy pomarańczowego BMW. Ich relacje wskazują na "bardzo szybką, brawurową jazdę". - Poruszał się on z dużą prędkością, wyprzedzając inne pojazdy, które blokowały jego szybki przejazd ulicą - przekazywał Łapczyński.

Jak podała Prokuratura Okręgowa w Warszawie, śledczy przesłuchali też kierowcę srebrnego auta, który zatrzymał się przed przejściem dla pieszych. - Zeznał, iż widział, jak po jego lewej stronie bardzo szybko porusza się pomarańczowy pojazd, który następnie z impetem uderzył w mężczyznę - mówił rzecznik Prokuratury Okręgowej.

Źródło: PAP/tvnwarszawa.pl

Autorka/Autor:mp/kk/b/pm

Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl