Pewien słowacki muzyk, zajmujący się hobbystycznie renowacją instrumentów, dokonał nietypowego znaleziska. Mężczyzna w jednym z bębnów odkrył sporych rozmiarów gniazdo szerszeni.
Peter Mueller jest gitarzystą, gra też na bębnach. W wolnym czasie zajmuje się naprawą instrumentów muzycznych. W mieście Malacky na zachodzie Słowacji na strychu domu rodziców jego przyjaciela znajdowały się stare instrumenty perkusyjne. Leżały tam ponad 40 lat i miały zostać poddane renowacji.
Mężczyzna jakiś czas temu ostrożnie przeniósł jeden z bębnów i schował go w szopie. Miał z czasem go naprawić. W tym roku zauważył jednak coś nietypowego - z instrumentu zaczęły wylatywać owady.
Bęben trafi do muzeum?
- Byłem zaskoczony tym znaleziskiem. Już po kształcie widziałem, że to nie osy, a gniazdo szerszeni - opowiedział Mueller w rozmowie ze słowackimi mediami.
Jak przyznał muzyk, bęben nie będzie się już raczej nadawał do grania. Skontaktował się ze słowackim Muzeum Historii Naturalnej. Organizacja wykazała zainteresowanie nietypowym znaleziskiem.
Szerszenie mogą budować gniazda o średnicy dochodzącej nawet do 80 centymetrów. Owady te gryzą drewno, które żują. Po zmieszaniu ze śliną powstaje w ten sposób materiał budowlany. Tuż przed początkiem jesieni gniazdo znika, a za rok królowa zakłada nowe.
Źródło: tvnoviny.sk, tvnmeteo.pl