Poziom mórz w Stanach Zjednoczonych w ciągu 30 lat może wzrosnąć o tyle samo, o ile podniósł się w całym ostatnim stuleciu - wynika z opublikowanego we wtorek raportu Narodowej Służby Pogodowej i Oceanicznej (NOAA). Konsekwencje mogą być bardzo poważne.
Amerykańska Narodowa Służba Pogodowa i Oceaniczna przedstawiła we wtorek raport na temat prognozowanego wzrostu poziomu mórz w Stanach Zjednoczonych. Wynika z niego, że do 2050 roku wzdłuż linii brzegowej podniesie się on średnio o 25-30 centymetrów. Oznacza to taki sam wzrost, jaki nastąpił przez ostatnie sto lat.
Poziom mórz będzie różnił się w poszczególnych regionach. Najbardziej ma wzrosnąć wzdłuż wybrzeża Zatoki Meksykańskiej, nawet od 35 do 45 cm. Najniższy wzrost, od 15 do 20 cm, przewidywany jest dla zachodniego wybrzeża kraju.
Częstsze powodzie przybrzeżne
Jak zauważa NOAA, dziesiątki lat temu to "silne burze zwykle powodowały powodzie na wybrzeżach". Teraz, ze względu na podnoszenie się poziomu mórz "nawet zwykły wiatr i sezonowe przypływy regularnie powodują powodzie przybrzeżne w tych regionach".
Liczba tzw. powodzi przypływowych w miastach nadmorskich, takich jak Nowy Jork, Waszyngton czy Miami już wzrosła dwukrotnie od roku 2000. W Nowym Jorku dwadzieścia lat temu powodzie przypływowe w - jak określono - "słoneczne dni", czyli bez udziału wiatru, sztormu i innych gwałtownych zjawisk pogodowych, zdarzały się około pięciu dni w roku, teraz jest to 10-15 dni. W Miami na Florydzie i Charleston w Karolinie Południowej częstotliwość tego rodzaju powodzi wzrosła z dwóch dni w 2000 roku do 10 dni dwa lata temu.
Jak powiedziała Nicole LeBoeuf z NOAA, w ciągu najbliższych trzech dekad, powodzie przypływowe będą występować 10 razy częściej niż obecnie.
Podnoszący się poziom mórz sprawia, że burze tropikalne i huragany mogą oznaczać większe zagrożenie. Fala sztormowa pchana przez siłę wiatru może wdzierać się bowiem dalej w głąb lądu niż było to kiedyś.
Poziom wód na świecie rośnie z powodu systematycznie rosnącej globalnej temperatury. Naukowcy z organizacji non-profit Climate Central przygotowali symulacje pokazujące, jak w przyszłości mogą wyglądać poszczególne miasta, jeżeli poziom mórz stale będzie się podnosił.
"Sygnał ostrzegawczy"
Zdaniem badaczy istnieje wysokie ryzyko takiego wzrostu poziomu mórz do 2050 roku niezależnie od wysiłków mających na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, a a tym samym spowolnienie zmian klimatu, które związane jest z rosnącym poziomem wód w oceanach.
- Ten raport jest sygnałem ostrzegawczym dla USA - powiedział szef NOAA Rick Spinard. - Dostarcza informacji potrzebnych do działań teraz, aby jak najlepiej przygotować się na przyszłość - dodał.
Źródło: Reuters, CNN, NOAA, tvnmeteo.pl