Jak wskazuje brytyjska agencja meteorologiczna Met Office, na początku przyszłego tygodnia temperatury na Wyspach sięgną nawet 40 stopni. Wartości z prognozy są niepokojąco zbliżone do tych, które prognozowane są na rok 2050.
Upał na Wyspach Brytyjskich nie odpuszcza. W piątek po raz pierwszy w historii kraju wydano czerwone alerty z powodu upałów, a służby medyczne od wielu dni mają ręce pełne roboty. Wszystko wskazuje jednak na to, że fala upałów jeszcze się zaostrzy.
Prognoza na 2050 rok
Jak zauważył w piątek dr Simon Lee z Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku, wydana przez Met Office prognoza pogody na wtorek dla Wysp Brytyjskich niepokojąco przypominała symulację prognozy na 23 lipca 2050 roku. Została ona wykonana z uwzględnieniem prognozowanych zmian klimatycznych, jakie mają dotknąć Wielką Brytanię, a jej celem było zwrócenie uwagi na skalę i tempo postępowania problemu.
Największe podobieństwa pomiędzy obydwiema prognozami widać w regionie centralnej i południowej Anglii. We wtorek temperatury w okolicach Londynu mają sięgnąć 40 stopni Celsjusza, zaś w rejonie Hull - 38 st. C. Istnieje prawdopodobieństwo, że w ten sposób pobity zostanie dotychczasowy rekord temperatury na Wyspach Brytyjskich z 2019 roku, który wynosi 38,7 st. C.
Obawy o skutki dla zdrowia
Jak w sobotę wyjaśnił brytyjski minister zdrowia Steve Barclay, Wielka Brytania przygotowuje się na nadchodzącą falę ekstremalnych upałów. Polityk zaapelował do społeczeństwa, prosząc Brytyjczyków o zachowanie ostrożności, w tym nawadnianie się i unikanie słońca.
- Prosimy ludzi, aby uważali na swoich sąsiadów i osoby, które mogą być szczególnie narażone, ale sami również wprowadzamy wsparcie awaryjne - podkreślił Barclay. - Zrobimy wszystko, co możemy, aby złagodzić wpływ fali ekstremalnych upałów.
Źródło: CNN, twitter.com/SimonLeeWx, Reuters