Duża część Stanów Zjednoczonych wciąż zmaga się z potężną zimową burzą. Pas śnieżyc rozciąga się od Wielkich Jezior w pobliżu Kanady do Rio Grande wzdłuż granicy z Meksykiem.
Według najnowszych informacji, przekazanych przez CNN, gwałtowna pogoda przyczyniła się do śmierci co najmniej 25 mieszkańców hrabstwa Erie w zachodniej części stanu Nowy Jork. Tym samym łączna suma ofiar śmiertelnych sięgnęła 47 osób. BBC przekazało, że tragiczny bilans może być jeszcze większy i wynosić co najmniej 50 ofiar.
- To okropna sytuacja - mówił podczas konferencji prasowej Mark Poloncarz, zarządca hrabstwa Erie. Ofiary śmiertelne odnotowano w stanach: Vermont, Ohio, Missouri, Wisconsin, Kansas i Kolorado.
Jak powiedział Poloncarz, do regionu zmierzają kolejne sile opady. Według prognoz może spaść od 20 do 30 centymetrów świeżego śniegu. - To nie będzie pomocne, ponieważ wciąż próbujemy oczyścić ulice i dostać się na obszary, które wciąż nie zostały odśnieżone - dodał.
W niektórych częściach stanu Nowy Jork leży prawie 110 centymetrów śniegu. Prognozy mówią, że w ciągu najbliższych dni temperatura maksymalna może sięgać około -5/-6 stopni Celsjusza.
"Najbardziej niszczycielska burza w historii Buffalo"
Większość zgonów notuje się w Buffalo i okolicach, na skraju jeziora Erie, gdzie paraliżujące zimno i ciężki śnieg utrzymywały się przez świąteczny weekend.
Gubernatorka stanu Nowy Jork Kathy Hochul powiedziała CNN, że trwająca burza jest "najbardziej niszczycielską w długiej historii Buffalo". Obfite opady śniegu i zamiecie śnieżne sprawiły, że drogi stały się nieprzejezdne, a widzialność znacząco utrudniona.
W tym rejonie USA doszło do tak zwanego efektu jeziora. Zjawisko to występuje, gdy zimne masy powietrza przepływają nad stosunkowo ciepłymi wodami. Ciepło i wilgoć ze zbiorników wodnych przenoszone są do atmosfery, a ogrzane powietrze unosi się i gwałtownie ochładza, tworząc chmury i powodując opady śniegu.
Żołnierze musieli pomagać ratownikom
Do pracy w Boże Narodzenie wezwano rzeszę ratowników i operatorów maszyn do odśnieżania. W niedzielę spod śniegu odkopano aż jedenaście porzuconych karetek pogotowia.
- Musieliśmy wysłać wyspecjalizowane ekipy ratownicze, aby zabrały ratowników. To było po prostu przerażające i trwało przez 24 godziny ciągiem - powiedział w poniedziałek po południu Poloncarz. - Jesteśmy przyzwyczajeni do śniegu, jesteśmy w stanie sobie z nim poradzić. Ale z wiatrem, oślepiającą zamiecią, całkowitą śnieżycą, ekstremalnym zimnem... To były jedne z najgorszych warunków, jakie kiedykolwiek widzieliśmy - powiedział.
W Nowym Jorku rozmieszczono setki żołnierzy Gwardii Narodowej, by wsparli ratowników w interwencjach. Od niedzieli przeprowadzono ponad 500 interwencji.
- Nadal jesteśmy w ferworze bardzo niebezpiecznej, zagrażającej życiu sytuacji - powiedziała Hochul, wzywając mieszkańców do trzymania się z dala od dróg, ponieważ w hrabstwie Erie przez cały poniedziałek obowiązuje zakaz poruszania się pojazdami.
Według Poloncarza, który opisał warunki na drodze jako "przerażające", około 500 osób zostało uwięzionych w swoich pojazdach.
- To była ciągła zamieć i zamiecie śnieżne, nikt nie widział, dokąd zmierza. Nikt nie miał pojęcia, co się dzieje - dodał.
Awarie prądu
W dalszym ciągu setki tysięcy ludzi od Maine do Seattle pozbawionych jest prądu. Ich liczba zmniejszyła się jednak w niedzielę do mniej niż 200 tysięcy w porównaniu do 1,7 mln zarejestrowanych w sobotę.
Firma FlightAware monitorująca loty wyliczyła, że w niedzielę około godziny 14 w całym kraju odwołanych było przeszło 1700 rejsów.
Najzimniejsze święta od dekad
Niektóre duże miasta na południowym wschodzie, środkowym zachodzie i wschodnim wybrzeżu zanotowały najzimniejsze Boże Narodzenie od dziesięcioleci - podała NWS.
W Wigilię w nowojorskim Central Parku temperatura wynosiła -9 stopni Celsjusza. Była to druga najzimniejsza Wigilia w Nowym Jorku od co najmniej 150 lat.
Służby pogodowe informują o trudnych warunkach pogodowych utrzymujących się w rejonie Wielkich Jezior, a także na północnym zachodzie USA. Opady śniegu przewidywane są również dla środkowej części kraju.
Autorka/Autor: ps,kw
Źródło: PAP, Reuters, tvnmeteo.pl, CNN