Wysokie temperatury dokuczają zwierzętom z zoo w Madrycie. Gdy pogoda jest tak ekstremalna, opiekunowie na wszystkie sposoby starają się je ochłodzić, na przykład przygotowując im specjalne lody.
W środę temperatura w stolicy Hiszpanii zbliżyła się do 40 stopni Celsjusza. Tak duży upał jest męczący nie tylko dla mieszkańców miasta i turystów, ale także zamieszkujących je zwierząt. W madryckim zoo cały dzień trwała walka z gorącem.
Rybne lody w menu
Jak opowiada opiekunka fok Nerea Munoz, ze względu na falę upałów zoo stara się nieco bardziej nawodnić zwierzęta i zmienić ich dietę.
- Robimy im rybne lody, czyli wkładamy ryby do wody i zamrażamy je - tłumaczy. - Trochę potrwa, zanim zwierzaki dostaną się do ryb.
Wśród dużych kotów sporym zainteresowaniem cieszyły się lody z wołowiny, zaś jedna z największych gwiazd zoo - panda Bing Xing - uzupełniła swoją codzienną dietę, opartą o pędy bambusa, sorbetem z arbuza. Wielu opiekunów zdecydowało się także na polewanie swoich podopiecznych wodą.
- Zwierzęta mają baseny na świeżym powietrzu i dostęp do chłodnego pożywienia, co pomaga je schłodzić - dodaje opiekunka pandy Rebeca Ortega.
Upały jeszcze się nie kończą
Półwysep Iberyjski zmaga się z długotrwałą falą gorąca. Jak potwierdza hiszpańska agencja meteorologiczna AEMET, w środę gorąco było szczególnie dotkliwe. W zachodniej i południowej części kraju temperatury przekroczyły 45 stopni. Tropikalne upały utrzymywały się zarówno na terenach rolniczych, jak też w miastach.
Wysokie temperatury sprawiły, że w Galicji na północnym zachodzie Hiszpanii wybuchły liczne pożary. Największe straty spowodowały one w okolicach miasta Ourense, gdzie od poniedziałku spłonęło ponad 500 hektarów lasów i łąk.
Synoptycy z AEMET przewidują, że fala upałów może potrwać nawet do poniedziałku, 18 lipca. Najgoręcej będzie w regionach graniczących z Portugalią.
Źródło: Reuters, AEMET, PAP