W ubiegłą niedzielę w Filipiny uderzyła burza tropikalna Megi. Od tamtej pory bilans ofiar śmiertelnych wzrósł do co najmniej 167 osób. Ponad 100 jest zaginionych. Są miasta, w których część dzielnic została zrównana z ziemią.
Burza tropikalna Megi tydzień temu uderzyła w Filipiny. Od tego czasu potwierdzono, że życie straciło co najmniej 167 osób. Może to nie być jeszcze koniec tragicznego bilansu, ponieważ zaginionych jest około 110 mieszkańców.
Ogromne zniszczenia
Katastrofa najsilniej dotknęła miasto Baybay w centralnej części prowincji Leyte. Są dzielnice, które zostały całkowicie zmiecione z powierzchni ziemi przez powodzie i lawiny błotne. Jedną z nich jest Barangay Kantagnos, gdzie osuwiska zasypały mnóstwo domów. Wciąż trwają tam akcje poszukiwawcze, ale z powodu utrudnionego dostępu i niesprzyjającej aury, prace wydłużają się w czasie. Zmniejsza to szanse, że zaginieni odnajdą się żywi.
- Deszcz pada i to dla nas sygnał, że musimy wstrzymywać operacje, ponieważ jest to niebezpieczne dla tego obszaru. Istnieje możliwość, że dojdzie do kolejnego osuwiska - powiedział Rodrigo Almaden, dowódca grupy poszukiwawczo-ratowniczej.
Czekają na cud
Wiele osób codziennie dociera do regionu i czeka na jakiekolwiek informacje o swoich bliskich.
- W tym regionie mieszkają moi krewni. Próbujemy więc ich ocalić lub wydobyć ich ciała - powiedział Jomar Mandes, mieszkaniec okolicy, który poszukuje ponad 30 członków swojej rodziny.
Źródło: Reuters