Upały w Chinach doprowadziły do powstania nowej mody. Coraz więcej osób decyduje się na noszenie facekini - okrycia twarzy, które ma chronić przed palącym słońcem. Popularnością cieszą się również inne okrycia wykonane z chłodzącego materiału.
W Chinach od wielu dni trwa fala upałów, a termometry pokazują ponad 35 stopni Celsjusza. Aby chronić się przed promieniami słonecznymi, mieszkańcy kraju inwestują w chroniące przed słońcem okrycia, w tym "facekini" i "maski rumieńcowe".
Lekkie i przewiewne
Facekini to przypominające kominiarki części garderoby zakrywające całą głowę aż po dekolt. Wymyślone w 2004 roku, są nieustannie ulepszane, a w tym sezonie stało się prawdziwym hitem. Jego najbardziej rozbudowaną wersją jest facekini połączone z pełnym kostiumem zakrywającym ciało od stóp do głów. Z kolei "maski rumieńcowe" są podobne do maseczek chirurgicznych - zakrywają twarz od brody, przez policzki, nos, aż po skronie.
- Ubrania chroniące przed słońcem powinny być wykonane z lekkiego, przewiewnego materiału - opowiadała agencji Reutera mieszkanka Pekinu. - Latem jest gorąco i duszno, więc po ich założeniu może być trudno oddychać.
Nowe, modniejsze fasony
Poza zasłonami na twarz, sklepy oferują także rękawy i kapelusze wykonane z chłodzącego materiału zatrzymującego promieniowanie ultrafioletowe. Chińczycy chętnie kupują odzież ochronną - jak wyjaśniała w rozmowie z agencją Reutera właścicielka jednego ze sklepów, w tym roku sprzedaż produktów po raz pierwszy od trzech lat poszybowała do góry. Do wyboru jest także więcej fasonów.
Popularność facekini wynika również z faktu, że wiele konsumentek w Azji Wschodniej nie lubi się opalać - ciemniejsza skóra kojarzona jest z osobami z niższych warstw społecznych, które pracują w polu.
Źródło: PAP, Reuters