Na ulice Pragi, która od weekendu zmaga się z wyjątkowymi upałami, we wtorek, po raz pierwszy w tym roku, wyjechały polewaczki. Rozpryskiwana z cystern woda ma przynieść mieszkańcom nieco ulgi, gdy temperatura przekracza 33 stopnie. Na Słowacji nie jest lepiej. Tam też temperatury biją rekordy.
Z orzeźwiających pryszniców zapewnianych przez polewaczki oraz z fontanny w centrum Złotego Miasta z radością korzystali turyści. Niektóre firmy złagodziły dyscyplinę dotyczącą stroju i pozwoliły ludziom przyjść do pracy w szortach i sandałach.
Nowe rekordy ciepła
W poniedziałek w południowych Morawach termometry pokazały 33,7 st. C, a 33,5 st. C było pod Czeskimi Budziejowicami. Na beskidzkiej Łysej Górze (1323 m.n.p.m.) zanotowano 24,2 st. C, co oznacza, że pobity został tam rekord sprzed 70 lat. W Bratysławie we wtorek po południu słupek rtęci pokazał 32,9 st. C.
Liczne zasłabnięcia i słoneczne udary W związku z upałami mnóstwo pracy mają czescy i słowaccy lekarze. Niemal bezustannie wzywani są do pomocy osobom, które doznały udaru cieplnego lub zasłabły. Media starają się przestrzegać przed upałami i udzielać rad. Pomimo tego, w Czechach w poniedziałek z powodu upału zmarły dwie osoby.
Najgoręcej będzie w piątek
Zdaniem czeskich i słowackich meteorologów najgoręcej będzie w piątek. W Czechach temperatury mogą osiągnąć 35 st. C, a na Słowacji - nawet 37 stopni C. Ochłodzenia należy się spodziewać dopiero w weekend.
Autor: usa//aq / Źródło: PAP