Temperatura w Bułgarii osiągnęła dzisiaj rekordową wysokość i niedziela okazała się najgorętszym dniem tego lata. Bułgarski instytut meteorologiczny poinformował, że termometry pokazały 43 stopnie Celsjusza. Kraj trapi też susza i pożary.
Rekordowe, sięgające 43 stopni Celsjusza upały odnotowano w Ruse nad Dunajem, Welikim Tyrnowie, Plewen i Łoweczu.
Od godziny 11 do 18 czasu miejscowego (10-17 czasu polskiego) w północnej części Bułgarii, w tym na przejściu granicznym z Rumunią w Ruse, częściowo ograniczono ruch pojazdów ciężarowych, całkowicie zaś wstrzymano ruch ciężarówek o wadze powyżej 20 ton.
Zaczyna brakować wody
Niski poziom wód Dunaju spowodował praktyczne wstrzymanie żeglugi po rzece.
Upały, którym towarzyszy długotrwała susza, ograniczyły bardzo poważnie zasoby wodne. W 120 miejscowościach, w tym w kilku dużych miastach, wprowadzono ograniczenia w dostawach wody. Zakazano też podlewania ogródków.
Pożary to wina ludzi
W kraju wybucha coraz więcej pożarów. Od pięciu dni strażakom i ochotnikom nie udaje się ugasić czterech dużych pożarów lasów w górach Riła. Od trzech dni płonie też las na północnym wschodzie przy granicy z Serbią.
Szef straży pożarnej Nikołaj Nikołow poinformował na konferencji prasowej w niedzielę, że sytuacja w kraju jest nadzwyczajnie ciężka. Tylko w sobotę ugaszono 267 lokalnych mniejszych pożarów.
Podkreślił, że wśród przyczyn dużej liczby pożarów są nie tylko susza i upały, lecz również ludzka nieostrożność i beztroska. Część pożarów jest powodowana podpaleniami - dodał.
Autor: mj / Źródło: PAP