Blisko 10 tys. budynków zostało uszkodzonych, setki zawaliły się przez wiosenne ulewy w Chinach. Miejscami spadło nawet 100 l/mkw. deszczu w ciągu zaledwie dwóch godzin. Powódź uwięziła w domach setki osób, niektóre miejscowości w środkowej części kraju są odcięte od świata.
Na południowym zachodzie Chin we wtorkowy poranek czasu lokalnego padało tak mocno, że w jednym z miast Regionu Autonomicznego Kuangsi-Czuang doszło do powodzi. Setki mieszkańców Guilin zostało uwięzionych w swoich domach.
Guilin to popularne wśród turystów miasto znane z przepięknej scenerii, ale też głębokiego ubóstwa.
100 litrów deszczu
Tylko w ciągu dwóch godzin pomiędzy godz. 3.00 a 5.00 nad ranem na niektóre części miasta spadło nawet 100 litrów deszczu na metr kwadratowy. Miejscami poziom wody na ulicach przekraczał metr, dlatego strażacy, którzy ruszyli na pomoc uwięzionym, byli zmuszeni korzystać z łodzi.
Przez powódź zamknięto ruch na rzece Li Jang, która cieszy się wielką popularnością wśród turystów, m.in. dlatego, że jej krajobraz widnieje na banknocie o nominale 20 yuanów. Łodziom nie będzie wolno po niej pływać do czwartku.
2 mln dol. strat
Z potężnym ulewami walczy też centrum kraju. W prowincji Hubei uszkodzonych zostało blisko 10 tysięcy domów, a około 600 uległo całkowitemu zawaleniu.
Mieszkańcy wielu miejscowości zostali odcięci od świata. Nieprzejezdnych jest wiele dróg. Woda zalała także pola uprawne, a potężne wichury wyrywały drzewa z korzeniami i przewracały też słupy wysokiego napięcia. W trudno dostępne tereny zostały wysłane ekipy ratownicze. Władze wstępnie oszacowały, że tylko w ciągu doby żywioł spowodował straty sięgające ponad dwóch milionów dolarów.
Autor: map,mm/rs / Źródło: Reuters TV