Tak kiepskiego początku sezonu turystycznego nie było na Mazurach od lat. Puste są kwatery, pensjonaty i hotele. W mazurskich portach zwykle o tej porze roku było tłoczno i gwarno, dziś bez problemu można znaleźć wolne miejsce na kei, a firmy czarterowe kuszą coraz niższymi cenami. Załamani są mazurscy samorządowcy.
Duszpasterz mazurskich żeglarzy ks. Rafał Chwałkiewicz przyznaje, że nie pamięta, kiedy na Mamrach było tak mało żagli. Powodem odpływu turystów z Mazur jest po pierwsze kiepska pogoda, a po drugie kryzys gospodarczy z 2010, odczuwalny dopiero w tym roku.
Łódka z rabatem
- Jest nas za dużo na rynku a klientów za mało - mówi PAP Marian Bełbot, który od 30 lat czarteruje łodzie na Mazurach. Dodaje, że ci, którzy chcą wypożyczyć łódki muszą mocno schodzić z cen.
On sam na dzień dobry daje 15 proc. rabatu, stali klienci mają na wejściu rabat 20 proc. - Kiedyś mogłem kaprysić, wybierałem klientów, np. nie czarterowałem kobietom czy kapitanom pływającym po morzu. Teraz, jak ktoś nie ma zbyt wielkiego pojęcia o żeglowaniu, to sam go dzień czy dwa szkolę, zanim puszczę w rejs. Minusy przebijam w plusy, bo inaczej nie da rady - przyznaje Bełbot.
Mało nas
- W tamtym roku początek sezonu był kiepski, ale w tym roku jest wyjątkowo mało ludzi. 8 lipca 2010 r. obłożenie kwater w Mikołajkach wynosiło już 100 procent, a teraz jest już prawie połowa miesiąca, a dalej jest mnóstwo wolnych miejsc - mówi PAP burmistrz Mikołajek Piotr Jakubowski. Jego żona, która wynajmuje pokoje turystom, kilka dni temu dostała telefon z rezygnacją.
Polska zimna i droga
Mazurscy samorządowcy pustki na Mazurach upatrują nie tylko w kiepskiej pogodzie na początku miesiąca. - Moim zdaniem dopiero teraz widać kryzys w społeczeństwie, a co by nie mówić, na Mazurach czy nad morzem tanio nie jest. Kilka dni temu za trzy kawałki ryby nad morzem zapłaciłem 81 zł, w Mikołajkach jest podobnie - przyznaje Jakubowski. Wynajęcie domku dla czteroosobowej rodziny na Mazurach kosztuje od 180 do 350 zł za dobę. Z kolei nocleg w gospodarstwie agroturystycznym kosztuje od 20 do 30 zł, ale do tego trzeba doliczyć wyżywienie.
Egipt wypiera "cud natury" Samorządowcy uważają także, że mimo akcji "Mazury cud natury", kraina tysiąca jezior wciąż jest za mało reklamowana w kraju. Ludzie nie znają tak naprawdę bogatej oferty turystycznej tego regionu, uważają, że w deszczowe dni na Mazurach można się tylko nudzić. Nie znają zabytków, czy ścieżek rowerowych. - Moim zdaniem publiczna telewizja powinna non stop pokazywać zakątki Polski i zachęcać do spędzania tu urlopów, a nie kasować za program nagrany w terenie wielkie pieniądze. Mam też żal do ministra Sikorskiego, że namawiał rodaków na wczasy w Egipcie, by wspierać tamtą gospodarkę. Rząd powinien wspierać nas, nie Egipt - żali się Jakubowski.
Autor: mm//ja / Źródło: PAP