2,5-tonowa słonica wyrwała się z cyrku i w porze szczytu biegała po irlandzkim mieście Cork. Samica o imieniu Baby uciekła opiekunom, bo nie spodobało się jej, że chcieli ją wykąpać.
Baby, 40-letni samica słonia indyjskiego uciekła po południu pracownikom cyrku położonego w okolicach ruchliwego centrum handlowego. Zwierzę przebiło się przez barierę i pokłusowało 200 metrów wzdłuż drogi w kierunku galerii handlowej. Ten bieg nagrała kamera jednego z okolicznych biur.
"Słoń nie był szczęśliwy"
Menedżerka lokalnej kawiarni Egle Vilumaite o słoniu dowiedziała się od klienta lokalu, ale początkowo nie zdała sobie sprawy, że zwierzę biega samopas. - Jeden z klientów po prostu powiedział: "Spójrz, tam biega słoń", a ja na to: "Tak, OK", ponieważ dzień wcześniej słonie były wyprowadzane i prezentowane publiczności - relacjonowała.
Dopiero po chwili kobieta zorientowała się, że zwierzę po prostu uciekło, a potem zobaczyła szukających go pracowników cyrku. - Słoń nie był szczęśliwy. Powiedziałabym, że był przerażony, także dlatego, że było około 16.00, a więc dużo samochodów i wielu ludzi dookoła, a każdy dosłownie stanął w miejscu. To trwało krótko, może 3-5 minut, ale było naprawdę intensywne - opowiadała Egle Vilumaite.
"Wiemy, że ona nie je ludzi"
Nikt nie został poszkodowany, a Baby zabrano z powrotem do cyrku, gdzie przygotowuje się do kolejnego przedstwienia. Według właściciela zwierzęcia podczas zdarzenia nikt nie był narażony na niebezpieczeństwo. - Nie można mówić o niebezpieczeństwie, ponieważ wiemy, że ona nie je ludzi. Trzeba to zrozumieć - powiedział Joey Gartner z cyrku.
Jak wyjaśnili opiekunowie Baby, słonica uciekła z cyrku, bo nie chciała wziąć prysznica.
Autor: js/mj / Źródło: Reuters TV