Robotnicy pracujący przy drodze stanowej nr 826 na gada natrafili we wtorek. Ponad trzymetrowy wąż okazał się pytonem birmańskim, czyli przedstawicielem jednego z dwóch podgatunków pytona tygrysiego.
Uciekinier lub wyrzutek
Zwierzę zostało schwytane we wtorek późnym popołudniem przez pracowników Komisji ds. Rybołówstwa i Dzikiej Przyrody (Fish and Wildlife Conservation Commission, FWC).
Ponieważ ten gatunek nie występuje w naturze na tej szerokości geograficznej, pracownicy florydzkiego towarzystwa opieki nad zwierzętami podejrzewają, że gad mógł uciec z terrarium lub został wyrzucony przez lekkomyślnego właściciela.
Przeskanują gada
Na szczęście gad nie jest jadowity, a poza tym ryzyko, że zaatakowałby, było niewielkie.
- Ugryzienie psa byłoby paskudniejsze - twierdzą zgodnie specjaliści. Schwytane zmiennocieplne zwierzę zostanie dokładnie przeskanowane w celu wykrycia ewentualnego chipa.
- Chcemy się w ten sposób upewnić, że nie jest to niczyja zguba - podkreślają pracownicy FWC.
Jeśli okaże się, że gad nie został oznakowany mikrochipem, zostanie albo uśpiony, albo zatrzymany żywy i przekazany np. do miejscowego ogrodu zoologicznego.
Autor: mb/map / Źródło: ENEX