Normalnie byłyby tam o tej porze roku tłumy. Na plażę Bondi w Sydney w czasie Bożego Narodzenia w pełni australijskiego lata ciągną zazwyczaj rzesze miejscowych i turystów. Kapryśna pogoda, ale przede wszystkim obostrzenia nałożone przez władzę w związku z pandemią COVID-19 sprawiły, że miejsce to niemal świeci pustkami.
W związku z zagrożeniem koronawirusem Australia zamknęła swoje granice na turystów i ograniczyła możliwość przemieszczania się w okresie świątecznym. Stąd pustki, jakie zapanowały na słynnej plaży Bondi w Sydney. Tam co roku w Boże Narodzenie spotykały się tłumy. Całe rodziny i grupy przyjaciół świętowały tam w pełni australijskiego lata.
Bondi Beach uważana była za jedno z najpopularniejszych turystycznie miejsc, odwiedzanych w okresie Gwiazdki.
Pogoda i pandemia
W tym roku gorsza niż zwykle pogoda oraz pandemia COVID-19 sprawiły, że po południu w Wigilię można było zaobserwować jedynie około stu osób które pływały, surfowały i pozowały do zdjęć przed choinką ustawioną przez ratowników.
W Australii według najnowszych danych łączna liczba przypadków zakażenia koronawirusem przekroczyła 28 tysięcy. Zmarło 908 osób.
Autor: kw//rzw / Źródło: Reuters