Badaczom z Uniwersytetu Stanowego w Oregonie (OSU) pod koniec lipca udało się odkryć wybuch podwodnego wulkanu Axial Seamount. Choć erupcja miała miejsce w kwietniu, odkrycie uważane jest za wielki sukces. To dowód na to, że przewidywania naukowców co do daty erupcji podwodnego wulkany sprawdziły się. Pierwszy raz w historii.
Bill Chadwick, wespół ze Scottem Noonerem z Uniwersytetu Columbia, monitorują aktywność wulkanu już od ponad dekady. Posługują się niezwykle czułymi narzędziami - tymi samymi, dzięki którym wykrywa się tsunami w głębi oceanu.
Poprzedni wybuch tego wulkanu odnotowano w 1998 roku.
W 2006 roku w piśmie "Journal of Volcanology and Geothermal Research" badacze opublikowali artykuł, w którym przewidzieli, że Axial Seamount wybuchnie przed upływem roku 2014. Swoje założenia oparli na serii wykonanych przez siebie pomiarów ciśnienia dna morskiego, na które wpływ miał wulkan.
Cichy wybuch
6 kwietnia, kiedy to doszło do wybuchu, z wulkanu wypłynął szeroki prawie na 2 km strumień lawy. Erupcji Axial Seamounta towarzyszyły także setki małych trzęsień ziemi. Jako że były one naprawdę niewielkie, badacze nie mieli powodów przypuszczać, że jakikolwiek wybuch miał miejsce.
Erupcję poświadczył dopiero 28 lipca wysłany pod wodę robot. Początkowo naukowcy nie uwierzyli, że robot przygląda się właściwemu miejscu.
- Nie mogliśmy odnaleźć niczego, co świadczyłoby o tym, że to dno w pobliżu wulkanu. Wyglądało zupełnie inaczej niż przed rokiem - oznajmił Bill Chadwick z OSU. - Kiedy okazało się, że zostało ono po prostu zmienione przez erupcję, byliśmy bardzo podekscytowani - dodał.
Tym samym, badaczom po raz pierwszy w historii udało się przewidzieć wybuch podwodnego wulkanu.
Autor: map//ŁUD / Źródło: sciencedaily.com