Gorące, afrykańskie powietrze ustąpi pod naporem dużo zimniejszego z północy.
W pierwszych dniach lipca w pogodowym układzie sił nad Europą zajdą kolosalne zmiany. Dla nas najważniejsza z nich jest taka, że do Polski zacznie płynąć chłodne powietrze od strony Skandynawii, zamiast gorącego z południa. Będzie to możliwe dzięki temu, że na zachód od Irlandii będzie wyż, a nad Finlandią niż. Przy takim położeniu ośrodków ciśnienia ruch powietrza będzie się odbywać z północy na południe i to sprawi, że zalegające jeszcze nad Polską zwrotnikowe, gorące powietrze zostanie zastąpione dużo zimniejszym, które dotrze do nas z północy przez Bałtyk (patrz mapa).
Wymiana mas powietrza nad Polską zacznie się w poniedziałek, ale tego dnia na południu kraju może być jeszcze ponad 30 stopni. Natomiast od wtorku wszyscy będziemy oddychać polarnym powietrzem z północy i w połowie tygodnia nad morzem i na Mazurach będzie zaledwie 17 stopni, a na południu 21, 22. Po kilkudniowym ochłodzeniu ponownie ociepli się pod koniec tygodnia i w niedzielę może być aż 29 stopni. Następny tydzień lipca zapowiada się ciepło, chwilami nawet gorąco, ale bez męczącego upału, bo przeważnie będzie do 25, 27 stopni. Upalna pogoda z temperaturą do około 30 stopni przypomni o sobie ponownie w połowie miesiąca.
Następna prognoza 16-dniowa w najbliższą niedzielę.
Autor: Tomasz Wasilewski / Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnmeteo.pl/Pixabay.com