Niech nikogo nie zmyli poranna słoneczna aura. Nad Polską pojawił się front atmosferyczny, a wraz z nim chmury. Deszczowa aura zmierza w głąb Polski.
Dziś musimy liczyć się z tym, że po pogodnym poranku z biegiem dnia pogoda będzie się pogarszać. Wybierając się w odwiedziny na cmentarzy lepiej pamiętać o nakryciu przeciwdeszczowym czy parasolu. Front atmosferyczny sprawi, że zrobi się pochmurno i mokro.
Front uderzył od południowego-zachodu
Deszcz zagościł już na Dolnym Śląsku i przemieszcza się z prędkością 30 km/h w głąb Polski. Przyniesie pogorszenie pogody. - Nawet jeśli teraz świeci słońce bądźmy przygotowani, że za kilka godzin warunki pogodowe pogorszą się. W Warszawie frontowe chmury pojawią się ok. 15. Po południu będzie padać - zapowiada Tomasz Wasilewski.
O 12 deszczowe chmury znajdą się nad Ziemią Łódzką i Małopolską. Trzy godziny później parasole przydadzą się na Mazowszu. Front będzie zmierzał w kierunku północno-wschodnim i ok. 18 dotrze nad Mazury. Ostatnim przystankiem okaże się Suwalszczyna. Deszczowy front zawita w tym regionie Polski ok. godz. 21.
Prócz deszczu i chmur dokuczy porywisty wiatr. Rano w Karpaczu podmuchy osiągały prędkość dochodzącą do 90 km/h.
Najcieplej na Dolnym Śląsku
Najchłodniej będzie na Suwalszczyźnie (5 st. C), Pomorzu, Podlasiu i Lubelszczyźnie (6 st. C). Warmia, Mazury, Mazowsze i Podkarpacie odnotują 7 st. C, a w Małopolsce oraz środkowych i zachodnich regionach będzie 8 st. C. O jeden stopień więcej odnotuje Dolny Śląsk.
Przygnębią nas chłód, wilgoć i kiepski biomet
Opady sprawią, że wysoki będzie poziom wilgotności względnej powietrza. W zachodniej i południowej części Polski wyniesie 90 proc., na północnym wschodzie spadnie do 70 proc.
Odczujemy chłód i zimno - te wrażenia wzmocni silni wiatr. Bardzo niskie będzie ciśnienie atmosferyczne - w południe w Warszawie wyniesie tylko 988 hPa. Przy takiej pogodzie cały kraj zdominują niekorzystne warunki biometeorologiczne.
Autor: js, adsz/rs / Źródło: TVN Meteo