Na Podkarpaciu obrodziły w tym roku miody jesienne - głównie lekko gorzkawy nawłociowy. Łącznie przeciętna pszczela rodzina w regionie wyprodukowała w tym roku ponad 12 kg miodu.
- Sprzyjające warunki pogodowe tej jesieni sprawiły, że mamy dużo bardzo smacznego miodu z nawłoci późnej i nawłoci kanadyjskiej oraz nieco mniej z wrzosów. Miody jesienne stanowią około 15 proc. całości tegorocznych zbiorów - powiedział Roman Bartoń, prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Rzeszowie.
Deszczowy lipiec dał mało miodu
Niezłe były też zbiory wiosenne, czego nie można powiedzieć o letnich.
- Bardzo słabe są zbiory miodów letnich, głównie spadziowego. Jest to skutkiem deszczowej pogody w lipcu - dodał Bartoń.
Podkarpackiego dobro na eksport
Bartoń przypomniał, że pszczelarze z Podkarpacia wytwarzają przede wszystkim tzw. miód spadziowy. Z podkarpackich pasiek pochodzi około 40 proc. tego rodzaju miodu w Polsce. Jest on dwa-trzy razy droższy od innych rodzahów. Należy do produktów eksportowych.
- W tym roku na Podkarpaciu zebrano około 30 proc. normalnych zbiorów. Lepszy był rok dla tego miodu między innymi w Bieszczadach i okolicach Przemyśla, z kolei na pogórzach Strzyżowskim i Dynowskim spadź w tym roku prawie w ogóle nie wystąpiła - komentuje Bartoń.
Dobra pogoda dla "spadziowego złota"
- Miód spadziowy musi mieć ustabilizowana pogodę, a takiej w tym roku nie było - ocenia specjalista. Pszczoły wytwarzają go ze spadzi drzew iglastych. Spadź, zwana też rosą miodową, w postaci kropel występuje latem na igłach i gałęziach świerka, modrzewia i jodły. Składa się głównie z soków roślinnych. Miody spadziowe mają między innymi walory lecznicze.
Zagłębie pszczół
Na Podkarpaciu prawie 4 tysięcy pszczelarzy prowadzi 110 tys. rodzin pszczelich. W południowo-wschodniej Polsce na jeden kilometr kwadratowy przypada sześć rodzin pszczelich. Przeciętna krajowa wynosi 3,5 rodziny na kilometr kwadratowy.
- Obok Małopolski jesteśmy najbardziej "przepszczelonym" regionem w Polsce - chwali się Bartoń.
Autor: usa//ŁUD / Źródło: PAP