Kilka tysięcy osób modliło się w czwartek o deszcz pod Ścianą Płaczu w Jerozolimie. Był wśród nich minister rolnictwa Uri Ariel, inicjator modłów. Susza nęka Izrael już cztery lata, a prognozy są niekorzystne.
Susza jest tak dotkliwa, że przeciążone instalacje do odsalania wody morskiej i oczyszczalnie ścieków nie są już w stanie zapewnić rolnictwu niezbędnych ilości wody.
W tej sytuacji Uri Ariel, minister rolnictwa z prawicowej, ortodoksyjnej partii Żydowski Dom (HBHJ) porozumiał się z rabinami w sprawie zorganizowania publicznych modłów o wodę.
- Znacznie obniżyliśmy koszt wody, prowadzimy wiele badań nad oszczędzaniem wody w różnych uprawach, ale i modlitwa z pewnością może pomóc - powiedział Ariel.
Pod Ścianą Płaczu zebrał się tłum, intonując specjalną modlitwę o kres suszy.
Minister "może wpływać w doczesny sposób"
Wydarzenie spotkało się również z krytyką. Gazeta "Jedijot Achronot" napisała w komentarzu, że Ariel powinien się raczej skoncentrować na promowaniu walki ze zmianami klimatu, w tym na ograniczaniu emisji gazów cieplarnianych.
"Modlitwa nie jest niczym złym, ale minister ma możliwość wpływania (na sytuację) w nieco bardziej doczesny sposób" - uznała gazeta.
W oczekiwaniu na deszcz
Opady deszczu między wrześniem a listopadem tego roku stanowiły zaledwie 45 proc. wieloletniej średniej.
Także prognozy na najbliższe tygodnie nie przewidują znaczących opadów. W Jeziorze Tyberiadzkim, które jest ważnym zbiornikiem wodnym dla dużej części kraju, poziom wody jest najniższy od dziewięciu lat, a w grudniu według mediów okazał się najniższy od 15 lat.
Autor: ao//rzw / Źródło: PAP; źródło zdjęcia głównego: Reuters