Mount Everest jest jedną z najtrudniejszych gór do zdobycia dla amatora. To niedługo może się zmienić, ponieważ planowane jest zainstalowanie... drabiny.
Co roku Mount Everest próbuje zdobyć tłum turystów. Wspinaczka granią południowo-zachodnią jest technicznie łatwiejsza i częściej używana. Drogą tą Tenzing Norgay oraz Edmund Hillary dokonali pierwszego wejścia na Everest w 1953 r.
Schody do nieba
Niezależnie od drogi, którą wybierzemy (a jest kilkanaście wytyczonych tras), zdobycie bezpośredniego szczytu Moun Everestu jest najtrudniejsze. Ostatnie kilkanaście metrów jest zdradliwe i pełne pułapek. W związku z dużą ilością turystów, Międzynarodowa Federacja Związków Alpinistycznych postanowiła zainstalować... drabinę.
- Rozważamy, jak powinniśmy umieścić "drabinę" na podejściu Hillary'ego. Jest to oczywiście pomysł bardzo kontrowersyjny - powiedział Dawa Steven Sherpa, starszy członek ekspedycji Operators Association w Nepalu. - Nie robimy tego, by ułatwić wspinaczkę, lecz by podnieść poziom bezpieczeństwa - zaznaczył.
W pogodne dni na szczyt Mount Everestu wchodzi nawet 200 wspinaczy. Ci, którzy pod szczytem pojawiają się później, muszą czekać na swoją kolej. Powoduje to opóźnienia w schodzeniu ze szczytu i zdarzyło się już kilkakrotnie, że wspinaczy zaskakiwała noc i zamarzali na odsłoniętym zboczu w drodze do bazy.
Autor: mb/mj,ja / Źródło: Telegraph