Malezyjski orangutan żyjący w niewoli był często przyłapywany na paleniu papierosów. Dostawał je od odwiedzających zoo. Teraz musi zerwać z nałogiem - informują agencje.
Władze przejęły dorosłą już Shirley z państwowego zoo w południowym stanie Jahor w Malezji, gdy uznano, że zwierzęta przetrzymywane są w nieodpowiednich warunkach.
- Nie powiedziałbym, że jest uzależniona, (...) ale mogła nabrać nawyku naśladowania odwiedzających zoo, którzy palili w jej otoczeniu - przekonywał dyrektor zoo Ahmad Azhar Mohammed. Dodał, że małpa nie ma już dostępu do papierosów. I przyznał: - Palenie nie jest naturalnym zachowaniem dla orangutanów. Obecnie Shirley poddano kwarantannie w zoo w sąsiednim stanie. W ciągu kilku tygodni zostanie wysłana do centrum przyrodniczego na wyspie Borneo. Jak na razie przejawia normalny apetyt i nie wykazuje objawów depresji lub choroby.
Zgubne skutki nałogu Grupa brytyjskich aktywistów Nature Alert, już rok temu informowała malezyjskie władze, że zaobserwowano, jak małpom rzucane są niedopałki papierosów. Zauważyli oni też, że Shirley pozbawiona papierosów cierpiała na huśtawki nastrojów. Czasami wydawała się senna, a czasami zbytnio poruszona. Małpa ma około 20 lat i nie jest pewne, kiedy zaczęła palić. Orangutany żyjące na Borneo i indonezyjskiej wyspie Sumatra, mogą dożyć 60 lat, przebywając w niewoli. Przypadki palenia wśród naczelnych zostały także zauważone w państwach południowej Afryki i w Rosji, gdzie odwiedzający zoo ignorują zakazy i rzucają zwierzętom papierosy.
Autor: eb//kdj/k/aq / Źródło: PAP, tvn24.pl