Galaktyka Andromedy widoczna jest z Ziemi gołym okiem. Jenak odległość, jaka dzieli ją od Ziemi sprawia, że ledwo ją możemy dostrzec. Tom Buckley-Houston wykonał wizualizację, która pokazuje, jaki widok mielibyśmy nad naszymi głowami, gdyby galaktyka świeciłaby jaśniej.
Na niebie galaktykę Andromedy możemy dostrzec nawet gołym okiem, jednak nie wygląda ona spektakularnie, dlatego nie przykuwa naszej uwagi. Ukazuje się jako przyćmiona, ledwo widoczna smuga, dlatego ciężko ją odróżnić od reszty kosmicznych obiektów.
Większa od Księżyca
Światło z Andromedy pochodzi z setek miliardów gwiazd, które układają się w sposób spiralny w całą galaktykę. Gdyby każda z tych gwiazd emitowała jeszcze więcej światła, to obraz Andromedy na naszym niebie także by się zmienił. Taką wizualizację pokazuje poniższe zdjęcie. Stworzył je Tom Buckley-Houston, nakładając na nocne zdjęcie nieba obraz w ultrafiolecie galaktyki Andromedy w rozmiarze taki, w jakim widzimy ją na sklepieniu niebieskim. Dla porównania, na dole po lewej stronie od galaktyki Andromedy znajduje się Księżyc. Według obliczeń astronomów z kanadyjskiej Narodowej Rady Naukowej (ang. National Research Council Herzberg) z perspektywy obserwatora na Ziemi galaktyka Andromedy jest prawie 6 razy większa od Księżyca.
W tym przypadku odległość jest znacząca. Oddalona o 2,52 miliony lat świetlnych galaktyka emituje więcej światła niż Srebrny Glob, ale Księżyc jest bliżej nas, dlatego widzimy jego pełen blask, a światło z galaktyki dociera do nas osłabione.
Większa, niż widzimy
Naukowcy podkreślają, że wizualizacja oraz ogólnie znany nam obraz Andromedy nie pokazuje galaktyki w całej jej okazałości.
- Obrazy Andromedy pokazują jedynie centrum całej galaktyki, tam gdzie skupiona jest największa liczba gwiazd. W rzeczywistości jej powierzchnia jest dużo większa - informuje Alan McConnachie, astronom z kanadyjskiej Narodowej Rady Naukowej.
Według niego na naszym niebie pełen rozmiar galaktyki jest większy, niż 40 Księżyców.
Autor: AD/mk / Źródło: IFL Science
Źródło zdjęcia głównego: Tom Buckley-Houston