Niespotykana w rejonie Ameryki Południowej fala zimna sparaliżowała kolejne kraje. Po Boliwii, gdzie z powodu mrozów zmarło 35 osób, przyszła pora na Urugwaj, Paragwaj, Argentynę, Chile i Brazylię - tam śmierć poniosło 22 ludzi. Na chilijskiej pustyni Atacama spadł śnieg, a argentyńskie stadiony są pokryte lodem.
Krajem najbardziej dotkniętym falą mrozów jest Paragwaj, gdzie śmierć poniosło 10 osób. W Urugwaju zmarło sześć, a w Argentynie i Brazylii po trzy. Większość ofiar to bezdomni.
W Chile, w regionach leżących tysiąc kilometrów na północ od Santiago, około 3,5 tys. osób zostało dotkniętych opadami śniegu i deszczu w strefach pustynnych.
Temperatury w Andach boliwijskich spadły do -20 st. C. - Anomalie pogodowe dotknęły 7 tys. rodzin na obszarach oddalonych od dużych ośrodków miejskich, a 41 tys. sztuk bydła takich jak lamy, nie jest w stanie znaleźć pożywienia - powiedziała boliwijska minister obrony Cecilia Chacon.
Zimno jest wszystkim
We Florianopolis, stolicy brazylijskiego stanu Catalina, pewien ścigany przez wymiar sprawiedliwości mężczyzna sam się zgłosił na policję, bo wolał nocować w więzieniu niż na ulicy.
W Argentynie piłkarze walczący w Pucharze Ameryki zakładają na mecze dodatkowe koszulki i rękawiczki. W miejscowości Paso de Los Libres w prowincji Corrientes zanotowano najniższą od 50 lat temperaturę: -4 stopnie.
Autor: xyz//ŁUD / Źródło: PAP