W całym kraju temperatura jest ujemna. Choć mróz jest wyjątkowo silny i w Kielcach nad ranem temperatura spadła do -26 st. C, w najbliższych dniach czeka nas ocieplenie. Będziemy zawdzięczać je wilgotnemu powietrzu znad Atlantyku.
Mroźna pogoda nie odpuszcza. W niedzielę rano najzimniejszym miastem w Polsce były Kielce, gdzie termometry wskazywały -26 st. C. Jak tłumaczy synoptyk TVN Meteo Wojciech Raczyński, jest to temperatura zmierzona w klatce meteorologicznej, znajdującej się na wysokości 2 m. Przy gruncie wartości były jeszcze niższe.
- Pięć centymetrów nad powierzchnią gruntu temperatura osiągnęła -30 st. C, było to w Katowicach i w Zakopanem - mówi Raczyński.
Bez rekordu
Choć w ostatnich dniach temperatura była bardzo niska, rekord zimna nie został przekroczony.
- Rekord dla stycznia to -41 stopni i to było w Siedlcach w 1940 roku. Absolutny rekord zimy wystąpił 10 lutego 1929 roku, to było -45 st. C w Rabce - zauważa synoptyk.
Będzie cieplej
Mróz tej nocy i nad ranem ścisnął wyjątkowo mocno, jednak w najbliższych dniach spodziewamy się ocieplenia. Pojawią się także opady śniegu. Wszystko za sprawą powietrza polarno-morskiego.
- Teraz będzie już coraz cieplej, napłynie nieco cieplejsze powietrze z południowego zachodu, to ocieplenie zacznie się od zachodu i będzie stopniowo przesuwało się na wschód - mówi Raczyński.
Mroźne arktyczne powietrze, które do tej pory sprowadzało do naszego kraju siarczyste mrozy, obecnie odpływa nad Bałkany. Do Polski dociera cieplejsze i wilgotne powietrze polarno-morskie znad Atlantyku.
Coraz wyższa temperatura
Jak zauważa synoptyk, teraz każdego dnia temperatura będzie stopniowo rosła. - W ciągu dnia będzie o 1-2 stopnie cieplej, w nocy ta temperatura będzie szybciej rosła, to będzie 2-3 stopnie coraz wyżej - mówi Raczyński. - Koło zera będzie gdzieś tak pod koniec tygodnia dopiero, takie ocieplenie na weekend - dodaje i wyjaśnia, że będzie to temperatura dla Warszawy.
- Teraz mamy mróz, później będzie ocieplenie, szczyt tego ocieplenia będzie w najbliższy weekend, czyli za siedem dni, a później znowu chłodniej, ale już nie tak niskie temperatury, jak były - podsumowuje synoptyk.
Jeszcze poprószy
W środę i czwartek spodziewamy się opadów śniegu i silniejszego wiatru. Choć termometry wskażą wyższe wartości, podmuchy obniżą odczuwalną temperaturę.
- Będzie wiało w środę i czwartek, także to nie będzie przyjemne przy temperaturze około -5 st. C w Warszawie - mówi synoptyk. - Odczucie chłodu, czy mrozu może być silniejsze - dodaje.
Autor: zupi / Źródło: tvn24