Pierwsza dama Stanów Zjednoczonych Michelle Obama przegrała w starciu z pogodą. Burza piaskowa na Bliskim Wschodzie uniemożliwiła jej przelot z Kataru do Jordanii. Miała tam promować inicjatywę edukacji wśród dziewcząt.
Ambasada USA w Ammanie, zmuszona była przełożyć wizytę Michelle Obamy w Jordanii ze względu na szalejąca w regionie burzę piaskową. Prezydentowa miała tam przylecieć w środę 4 listopada z Kataru. Niestety Jordania od dwóch dni doświadcza ciężkich warunków pogodowych, nietypowych dla tej pory roku.
"Pierwszy raz widzę coś takiego"
Niebo jest pochmurne, występują przelotne opady deszczu i burze. Na dodatek nad krajem przechodzi burza piaskowa, która powoduje, że z nieba spada miedziano-brunatna szadź. Mieszkańcy nie mają lekkiego życia. Twarze zakrywają chustami, żeby nie zanieczyścić dróg oddechowych i nie wychodzą z domu jeśli nie muszą. Widzialność jest bardzo kiepska, więc w stolicy kraju tworzą się potworne korki.
- To nie jest pogoda typowa dla naszego kraju. Z nieba leci pył i błoto. Ludzie od tego chorują. Pierwszy raz widzę coś takiego - mówi mieszkaniec Ammanu, Mohammed Zreigat.
Lotnisko w stolicy przekazuje połączenia do innych lotnisk w regionie, bo widzialność jest niewystarczająca do posadzenia samolotów.
Co dalej z Obamą?
Ambasada w Ammanie nie poinformowała kiedy teraz prezydentowa odwiedzi teraz Jordanię. Amerykańska pierwsza dama jest w podróży na Bliskim Wschodzie w celu promocji inicjatywy powszechnej edukacji dla dziewcząt. W Jordanii miała zwiedzić szkołę i zwiedzać zabytki w Petrze.
Autor: mar/rp / Źródło: Reuters TV