Mgła w Soczi sprawiła, że organizatorzy igrzysk musieli przełożyć na wtorek już dwie konkurencje. Polscy kibice czekają na zaplanowany na wieczór drużynowy konkurs w skokach narciarskich, w którym szansę na swój trzeci medal igrzysk 2014 ma Kamil Stoch.
W poniedziałek pecha mieli m.in. biathloniści. Z powodu mgły ograniczającej widoczność w ośrodku Laura olimpijska rywalizacja w biegu ze startu wspólnego została przeniesiona na wtorek. Początek wyznaczono na godz. 11.30 czasu polskiego. Aura uniemożliwia przeprowadzenie tej konkurencji już od niedzieli, bo w takim terminie pierwotnie miała się odbyć.
Na dystansie 15 km powalczy 30 biathlonistów, w tym dwukrotny złoty medalista w Soczi Francuz Martin Fourcade oraz triumfator sprintu Norweg Ole Einar Bjoerndalen. Polacy nie wystartują.
Problemy snowboardzistów
Z powodu mgły przełożono także rywalizację snowboardzistów w konkurencji snowcross. Do walki o medale przystąpią we wtorek o godzinie 7.30 czasu polskiego.
W poniedziałek najpierw odwołano eliminacje, a zawodników w 1/8 finału rozstawiono na podstawie rankingu. Pogoda jednak się nie poprawiła. W gronie 39 zawodników jest dwóch Polaków - Mateusz Ligocki i Maciej Jodko.
Szansa na bieg biathlonistek
Wciąż istnieje natomiast szansa, że w planowanym terminie (godz. 16) odbędzie się bieg biathlonistek ze startu wspólnego na 12,5 km. Kwadrans przed startem ostateczną decyzję podejmie jury zawodów. Po południu czasu lokalnego mgła w rejonie Krasnej Polany, gdzie znajduje się stadion biathlonowy, zaczęła powoli opadać. Wśród 30 startujących będą trzy reprezentantki Polski: Monika Hojnisz, Weronika Nowakowska-Ziemniak i Krystyna Pałka. Ta ostatnia miała status pierwszej rezerwowej, ale zastąpi Niemkę Franziskę Preuss, która wycofała się z zawodów.
Co ze skoczkami?
W poniedziałek najważniejszym wydarzeniem dla polskich kibiców będzie konkurs drużynowy w skokach narciarskich. Biało-czerwoni wystąpią w składzie: Kamil Stoch (już dwukrotny złoty medalista z Soczi), Maciej Kot, Jan Ziobro i Piotr Żyła. Początek rywalizacji, jeśli pogoda pozwoli, o godz. 18.15 czasu polskiego; wcześniej odbędzie się seria próbna.
Trener polskiej ekipy Łukasz Kruczek przyznaje, że to nie mgła, a zmieniający się wiatr jest największą zmorą skoczków narciarskich.
- Mgła nie stanowi dla nas problemu, o ile nie jest tak duża, że sędziowie ze swojej wieży nie widzą zawodników. Najczęściej borykamy się z nią podczas konkursów w Oslo. Można powiedzieć, że tam podczas trzech dni skakania zwykle jeden jest z mgłą – przyznał Kruczek.
Autor: kt/mj,map / Źródło: Reuters