Kolejny okazały pomnik przyrody zaczął płonąć. Z dziupli dębu Wincenty wydobywały się kłęby dymu. Dzięki sprawnej akcji gaśniczej ważne dla kultury drzewo ma szanse ocalać.
3 maja, ostatniego dnia majówki w Krościenku zapalił się pomnikowy dąb "Wincenty" w Nadleśnictwie Dukla. Mieszkanka Krościenka zauważyła kłęby dymu wydobywające się z dziupli pomnikowego drzewa.
Akcja gaśnicza
Natychmiast została powiadomiona Państwowa Straż Pożarna. Strażacy w krótkim czasie ugasili pożar. Nie wiadomo jednak, czy dąb cało wyjdzie z opresji.
- Nie wiemy czy ogień został zaprószony przez lekkomyślność, czy też było to celowe podpalenie - mówi Zbigniew Żywiec, nadleśniczy Nadleśnictwa Dukla. - Mam nadzieję, że skutki pożaru, który nie zdołał objąć jeszcze całego wnętrza pnia, nie będą dla dębu zabójcze, byłaby to bowiem wielka strata dla naszej przyrody - dodaje.
Pomnik przyrody
400-letni dąb "Wincenty" jest pomnikiem przyrody. Pień w obwodzie mierzy 545 cm. W 2014 roku głosami internautów zdobył 2. miejsce w plebiscycie "Drzewo Roku".
Ulubieniec poetów
To pod tym drzewem przesiadywał Wincenty Pol, polski poeta i geograf. Prawdopodobnie w tym miejscu napisał wiersz "Królewskie Dęby". Pod dębem 140 lat temu powstała również "Rozmowa ze starym dębem w Krościenku" autorstwa Zofii Szeptyckiej, siostry Aleksandra Fredry.
Dąb w 2003 roku otrzymał imię Wincenty, na wniosek Stowarzyszenia Kulturalnego "Dębina".
Chrobry odżył
W listopadzie ubiegłego roku przez niemal dobę strażacy gasili pożar ponad 750-letniego dębu Chrobry. Podejrzewali, że drzewo zostało podpalone od wewnątrz. Na szczęście dąb odżył - w marcu tego roku wypuścił pąki.
Autor: mab/map / Źródło: Lasy Państwowe