Jedziesz do Chorwacji? Poznaj tamtejszy "baywatch"

Miłośnicy sportów wodnych wybierających się do Chorwacji - miejcie się na baczności! Tamtejsza policja wzbogaciła się o skuter wodny, dzięki czemu szybciej i skuteczniej może reagować na przypadki naruszania prawa.

Policja w Zadarze (miasto na środkowym wybrzeżu Chorwacji) jako jedyna w całym kraju posiada skuter wodny. Dzięki niemu jest w stanie szybko i skutecznie reagować na naruszanie morskiego prawa, zwłaszcza przez turystów.

Najczęstsze przewinienia wakacyjną porą to nadmierna prędkość, która nie tylko stwarza zagrożenie dla pływaków lub nurków, ale też zakłóca spokój w tym popularnym nadmorskim kurorcie.

- Mamy do czynienia z różnymi sytuacjami, ale głównie z rozwijaniem nadmiernej prędkości w portach - mówi Damir Karamarko, oficer morski.

Oprócz skutera wodnego policja dysponuje też siedmioma łodziami patrolowymi, które do tej pory wykorzystywała do tego, by łapać pędzących po zatokach sterników.

- Łatwiej korzystać ze skutera, bo jest mniejszy i bardziej mobilny, co uskutecznia naszą pracę - chwali sprzęt Tomislav Antisin, dowódca łodzi patrolowej.

Chorwacja rajem dla turysty indywidualnego

Prawie pół miliona polskich turystów odwiedziło w ubiegłym roku Chorwację, z czego 30 proc. to żeglarze i motorowodniacy, wynika z danych Narodowego Ośrodka Informacji Turystycznej tego kraju. Głównie byli to turyści indywidualni, czyli tacy, którzy sami organizują sobie wypoczynek, bez pośrednictwa biur podróży. Takie rozwiązanie wydaje się być idealnym, zwłaszcza w obliczu ostatnich upadłości biur podróży.

Czemu Polacy tak umiłowali sobie ten kraj? Wydaje się być bliski, swojski, słowiański i bez dużej różnicy kulturowej, cywilizacyjnej i co ważne, językowej. Ma też dość dla nas egzotyczną przyrodę, zabytki i kuchnię. Żeglarzy przyciąga niezwykle rozwinięta linia brzegowa Chorwacji, z tysiącami zacisznych zatoczek i wysepek.

Autor: mm/mj / Źródło: ENEX, croatia.hr

Czytaj także: