17 dni. 40 ofiar, setki tysięcy ewakuowanych, 6,5 miliona domów bez prądu, zniszczone budynki, zwalone drzewa, powodzie, silne wiatry, wzmożone opady deszczu, ponad 20 miliardów dolarów strat w samych USA. Irene narodziła się u wybrzeży Afryki, gwałtownie przetoczyła wzdłuż wybrzeży Ameryki Północnej, ostatkiem sił natarła na Europę i rozpierzchła dopiero na jej wschodnich krańcach.
Od 15 sierpnia do 6 września śledziliśmy losy Irene. Zaczynała jako depresja tropikalna gdzieś u zachodnich wybrzeży Afryki.
Już tydzień później, między Antylami Mniejszymi a Portoryko stała się huraganem. Pierwszym na Atlantyku w tym sezonie. Kiedy w niecałe cztery dni z burzy tropikalnej urosła do rangi huraganu 3. kategorii w skali Saffira-Simpsona, zrobiło się o niej naprawdę głośno.
24 sierpnia Irene zaczęła zagrażać Wschodniemu Wybrzeżu USA. Już wtedy miała na koncie dwie ofiary po przejściu nad Republiką Dominikany i Portoryko. Choć po uderzeniu w te wyspy huragan osłabł do 1. kategorii, dzień później u wybrzeży Kuby wzmocnił się. I ponownie został zakwalifikowany do 2. kategorii.
25 sierpnia 2011 roku Irene przeszła nad Bahamami. Agencje informacyjne wówczas podały: na Acklins i Crooked Island zniszczone są dwie osady, 90 proc. domów jest uszkodzonych. Silny wiatr pozbawił milion ludzi prądu, a tysiące zmusił do ewakuacji.
Uderzenie w USA
Od tego momentu amerykańskie agencje pogodowe jeszcze dokładniej śledziły rozwój zjawiska pogodowego i starały się przewidzieć, którędy dokładnie przejdzie. Władze Karoliny Północnej i Południowej oraz Florydy natychmiast wydały ostrzeżenia o zagrożeniu huraganem. Sam zasięg wiatru Irene wywołuje wzmożone opady deszczu, a nawet zalania w promieniu kilkuset kilometrów od oka cyklonu.
Wspomniane stany są obszarami regularnie nękanymi przez huragany w sezonie. To właśnie tam spustoszenie siała gigantyczna Katrina, która jako jedyna osiągnęła 6 kategorię w skali Saffira-Simpsona. Dlatego też przygotowanie mieszkańców tamtych terenów poszło sprawnie. Ci, którzy nie chcieli ruszyć się z domu, spokojnie argumentowali, że "nie mają po co". Irene uderzyła w Stany Zjednoczone 27 sierpnia. Wiała z prędkością 160 km/h i zmierzała w kierunku Nowej Anglii, gdzie od 20 lat nie widziano huraganu.
Wielkie przygotowania 28 sierpnia w 11 stanach z powodu Irene odwołanych zostało ponad 7 tysięcy lotów i ewakuowano ponad 400 tysięcy mieszkańców. Większość budynków na wybrzeżu została zabezpieczona deskami, a ulice przygotowane na nadejście żywiołu. W wielu miastach władze wprowadziły stan alarmowy.
Największym z nich był Nowy Jork. Zarządzona przez Michaela Bloomberga ewakuacja była pierwszą w historii miasta. Wiele osób opierało się nakazowi opuszczenia domu. Tak wiele, że burmistrz zdecydował się interweniować. - Pozostawanie w domach nie jest ani słodkie, ani odważne. Jest nielegalne i stanowi zagrożenie dla życia - powiedział wówczas Bloomberg.
Tego samego dnia w mediach pojawiła się informacja, że Irene osłabła do poziomu sztormu tropikalnego. Nowy Jork przetrwał przejście Irene. Straty okazały się mniejsze niż się spodziewano.
Irene przeszła nad Nową Anglią 29 sierpnia i wiała z prędkością ok. 80 km/h. Następnie opuściła USA i przekroczyła granice Kanady.
Już wtedy wiadomo było, że bilans strat spowodowanych przez jej przejście wyniesie w Stanach Zjednoczonych ponad 20 miliardów dolarów. Irene pozostawiła po sobie zalane miasta, zniszczone domy, podmyte drogi i 4,5 miliona odbiorców bez prądu. Skutki deszczu i wiatru można było zaobserwować praktycznie wszędzie.
Zalana Kanada
30 sierpnia nadejścia żywiołu oczekiwała już Kanada. Irene wiała wtedy z prędkością 100 km/h i niosła ze sobą silne opady deszczu. Wraz z nimi, przyszła powódź.
Zginął w niej mężczyzna, którego samochód został przez wodę dosłownie zmyty z drogi. Bilans ofiar Irene zwiększył się do 40 osób.
Kierunek Europa
Po przejściu nad wybrzeżem Ameryki Północnej Irene słabnie i 31 sierpnia na Atlantyku przekształca się w niż atmosferyczny.
Meteorolodzy nazywają go teraz Ex Irene. Burzowy front powoli nasuwa się na Europę, niosąc ze sobą burze, deszcze i silny wiatr.
Od 1 do 4 września przechodzi na północną częścią Starego Kontynentu i zbliża się do Polski. Przynosi nam kolejne burze i deszcze.
6 września osłabiony front atmosferyczny znika za wschodnią granicą Ukrainy, Litwy i Białorusi.
Irene oficjalnie przestaje istnieć.
Zobacz mapę przedstawiającą trasę i momenty przemiany Irene:
SKALA CYKLONÓW
Skala Saffira-Simpsona została opracowana pod koniec lat 60 przez inżyniera Herberta Saffira oraz dyrektora National Hurricane Center, Boba Simpsona. Ma ona ułatwić klasyfikację według intensywności wiatrów ciągłych powstałych na Oceanie Atlantyckim oraz północnym Pacyfiku. Służy też do oszacowania potencjalnych szkód, powstałych w momencie wejścia cyklonu tropikalnego na ląd.
Istnieje pięć kategorii uszeregowanych według rosnącej siły wiatru. Jego prędkość szacuje się na podstawie średniej minutowej, siła huraganu podawana jest dla chwili wejścia na ląd.
Arlene - 29 czerwca - 1 lipca
Bret - tropikalny sztorm, 17 lipca - 22 lipca
Cindy - tropikalny sztorm, 20 lipca - 23 lipca
Don - tropikalny sztorm, 27 lipca - 30 lipca
Emily - tropikalny sztorm, 1 sierpnia - 7 sierpnia
Franklin - tropikalny sztorm, 12 sierpnia - 14 sierpnia
Gert - tropikalny sztorm, 14 sierpnia - 16 sierpnia
Harvey - tropikalny sztorm, 19 sierpnia - 22 sierpnia
Irene - huragan 3 kategorii, 20 sierpnia - 29 sierpnia
Ten - tropikalna depresja, 25 sierpnia - 26 sierpnia
Jose - tropikalny sztorm, 28 sierpnia - 29 sierpnia
Katia - huragan 4 kategorii, 29 sierpnia - 10 września
Lee - tropikalny sztorm - 1 września - 5 września
Maria - tropikalny sztorm, 5 września - wciąż istnieje
Nate - tropikalny sztorm, 7 września - 12 września