Co trenować i jak długo, by spalić zjedzone kalorie? Opakowanie podpowie

TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE?

SPRAWDŹ NUMERY KANAŁÓW

Etykiety na produktach spożywczych powinny informować, jaki wysiłek fizyczny jest konieczny do spalenia zjedzonych kalorii, argumentują eksperci na łamach wydawanego od 1840 r. magazynu "British Medical Journal" (w skr. BMJ - przyp. red.).

Shirley Cramer, przewodnicząca Królewskiego Stowarzyszenie na rzecz Zdrowia Publicznego (ang. Royal Society of Public Health, w skr. RSPH) zauważyła, że umieszczenie na opakowaniu informacji o tym, jak długi i jak intensywny trening jest konieczny do spalenia spożytych kalorii zamiast informacji, ile ich np. 100 g produktu dostarcza, może okazać się bardzo pomocne w walce z otyłością.

Nadprogramowa ilość kilogramów to problem powszechny - tylko w Zjednoczonym Królestwie społeczeństwo w ponad 2/3 stanowią otyli lub mający nadwagę.

- Desperacko potrzebujemy innowacyjnych rozwiązań aby zmienić nawyki jednostek a tym samym całego społeczeństwa - podkreśliła Cramer. Wprowadzone przez rząd nowe oznakowanie ilości tłuszczu, tłuszczy nasyconych, cukru i soli w kedzeniu i piciu podając wartości w gramach oraz w procentach, określających stopień w jakim zaspokajają zalecane dzienne spożycie (ang. Recommended Daily Intake, w skr. RDI) na podobieństwo sygnalizacji świetlnej (ang. traffic light rating system) okazało się bardzo skuteczne i przydatne.

Jednak Królewskie Stowarzyszenie na rzecz Zdrowia Publicznego chce zrobić krok dalej i wprowadzić na etykietach oznakowanie "równoważnej aktywności fizycznej" (ang. activity equivalent - przyp. red.).

- Mając świadomość, ile czasu trzeba np. jeździć na rowerze czy biegać aby spalić analogiczną ilość kalorii jakiej dostarcza 100 g produktu wielu osobom pomogłoby w procesie odchudzania albo po prostu w utrzymaniu właściwej wagi - wskazała Cramer.

- Naszym celem jest uświadomienie ludzi, ile kalorii ich organizmy faktycznie potrzebują, a ile ich sobie dostarczają jedząc oraz ułatwić obliczenie, ile, wykonując określony wysiłek fizyczny, energii nas to kosztuje - tłumaczyła. - Chcemy tym samym zachęcić do wstania z kanapy i bycia aktywnym fizycznie - dodała.

Przeprowadzone ankiety wskazały, że prawie połowa Brytyjczyków (44 proc.) uważa informacje na etykietach za niewiele mówiące. Z kolei ponad połowa (53 proc.) proponowane przez Stowarzyszenie udoskonalenie (tj. zamieszczenia informacji o równoważnej aktywności fizycznej) oceniło pozytywnie przyznając, że to mogłoby ich zachęcić do zmian w swoim życiu i podjęcie się aktywności fizycznej.

Wiele osób przyznawało, że widząc ile kalorii ich jedzenie dostarcza, mając przejrzyste informacje o substancjach odżywczych w nim zawartych oraz ile musieliby biegać czy jeździć na rowerze, aby to spalić prawdopodobnie wybierałoby zdrowsze i bogatsze w wartościowe składniki produkty jednocześnie spożywając je w mniejszych porcjach.

- Kluczowe jest dzielenie się wiedzą, tak aby była dostępna i podana w formie łatwej do zrozumienia przez każdego. To prowadzi do zmian na lepsze - wyjaśniła Cramer za przykład podając puszkę napoju gazowanego. Aby spalić kalorie zawarte w płynie przez osobę średniego wzrostu i wagi należy 26 minut maszerować.

Przewodnicząca przyznała, że wprowadzenie zmiany oznakowania produktów spożywczych zarówno na Wyspach, jak i np. w całej Unii Europejskiej musiałoby zostać poprzedzone szczegółowymi analizami oceniającymi zarówno profity zeń wynikające, jak i możliwe zagrożenie z tym związane oraz wymagałoby porozumienia pomiędzy producentami a urzędnikami.

Jej zdaniem ryzyko jest znikome, a korzyści, jakie mogłyby z tego wynikać nieporównywalnie większe a nagłośnienie propozycji poskutkowałoby dołączeniem do błagań Stowarzyszenia o innowację głosu społeczeństwa chcącego żyć zdrowiej i cieszyć się ciałem nieobciążonym nadmiarem kilogramów.

Autor: stella/rp / Źródło: science daily