Liczba ofiar śmiertelnych burzy tropikalnej Amanda, która nawiedziła Salwador, wzrosła do 14 osób. Żywioł spowodował powodzie oraz lawiny błotne. Mnóstwo mieszkańców, z uwagi na niebezpieczeństwo, musiało opuścić swoje domy.
Burza tropikalna Amanda nawiedziła Salwador, państwo położone w Ameryce Środkowej nad Oceanem Spokojnym. Żywiołowi towarzyszyły porywisty wiatr i ulewny deszcz, które sprawiły, że poziom wody w rzekach wzrósł i doszło do powodzi. Wiało z prędkością 65 kilometrów na godzinę. Zginęło co najmniej siedem osób - poinformował w niedzielę minister spraw wewnętrznych Mario Duran. Ośmioletni chłopiec zginął w wyniku zawalenia się domu. Kolejną ofiarą śmiertelną był osoba zabita przed spadający mur, inna utonęła w rzece.
W poniedziałek po południu poinformowano, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do co najmniej 14 osób. 11 z nich zginęło w stołecznym San Salvador, a trzy w mieście San Juan Opico. Jak zaznaczył Duran, liczba ta może się zwiększyć.
W stolicy kraju co najmniej 4,2 tysiąca osób musiało zostać ewakuowanych, ponieważ ich domy już zostały zniszczone albo są tym zagrożone. Energia elektryczna dostarczana jest z przerwami.
- To bezprecedensowa sytuacja, mamy do czynienia z wielkim zagrożeniem, które nakłada się na inne niebezpieczeństwo o wielkiej skali - powiedział burmistrz San Salvador Ernesto Muyshondt, odnosząc się do pandemii koronawirusa.
Obawiając się dalszych zniszczeń spowodowanych osuwającą się ziemią, prezydent kraju Nayib Bukele ogłosił w niedzielę 15-dniowy stan wyjątkowy.
Powodzie i lawiny błotne
Amerykańskie Narodowe Centrum ds. Huraganów (NHC) podało, że burza tropikalna i jej pozostałości mogą przynieść ulewne deszcz do Salwadoru, południowej Gwatemali, zachodniego Hondurasu i meksykańskich stanów Tabasco i Veracruz. Prognozuje się opady deszczu o sumie 250-380 litrów na metr kwadratowy.
Jak poinformowało NHC, ulewne deszcze mogą doprowadzić do powstania zagrażających życiu powodzi błyskawicznych i lawin błotnych. Zagrożenia będą się utrzymywać w ciągu najbliższych kilku dni.
Jak poinformowało w poniedziałek amerykańskie Krajowe Centrum ds. Huraganów (NHC), istnieje 80 procent szans, że pozostałości burzy Amanda w ciągu 48 godzin utworzą cyklon nad półwyspem Jukatan w Meksyku.
Autor: anw/aw / Źródło: NHC, Reuters