Poważnie rannego bielika znalazła w środę kobieta, która spacerowała po lesie nieopodal Choszczna (woj. zachodniopomorskie). Ptak, który ucierpiał prawdopodobnie na skutek podniebnego pojedynku, trafił pod opiekę weterynarza oraz pracowników Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Szczecinie. Decydujące dla niego będą najbliższe godziny.
Bielik prawdopodobnie walczył o teryterium łowieckie z innym ptakiem. Spadając, uderzył w drzewo i nadział się skrzydłem na gałąź. Kobieta, która znalazła wyczerpanego rannego orłana, zawiadomiła policję z Choszczna. Ta przybyła na miejsce z weterynarzem Mariuszem Mazurą.
- Zwierzę było wystraszone - mówi Mazura. - Prawdopodobnie doznało urazu układu nerwowego, oczodołu i spojówek. Jego kościec był cały - dodaje.
Trafił na rehabilitację
Po ustabilizowaniu funkcji życiowych bielika, weterynarz przeprowadził zabieg, podczas którego m.in. opatrzył skrzydło. Po zabiegu ptak trafił do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Szczecinie.
- Na razie bielik zostanie w klinice - mówi Michał Kudawski z Ośrodka. - O tym, czy przeżyje zadecydują najbliższe godziny - zaznacza.
Ścisła ochrona gatunkowa
Bielik jest objęty w Polsce ścisłą ochroną gatunkową. Według szacunków Komitetu Ochrony Orłów, w kraju żyje 1000-1400 par bielików. Po II wojnie światowej bieliki w Polsce niemal wyginęły. Ich populację oceniano zaledwie na 45-50 par.
Autor: map/mj / Źródło: TVN24, PAP