W Wigilię Bożego Narodzenia do Ziemi zbliżyła się asteroida 2003 SD 220. Choć obawy były duże, nie doszło do zderzenia z Ziemią.
Kosmiczna skała ma prawie 3 km długości i porusza się z prędkością 27 km/s. Asteroidę dzieliło od nas tylko 1/15 dystansu Ziemia-Słońce, czyli trochę ponad 10 mln km, jednak astronomowie od początku twierdzili, że nie stanowi dla nas żadnego zagrożenia. Nie uderzyła w Ziemię, a gdyby potoczyłoby się inaczej, mogłaby spowodować trzęsienia ziemi i wybuchy wulkanów.
Nie będzie trzęsień ziemi
- Nie ma naukowych dowodów na to, że przelot asteroidy może spowodować jakąkolwiek aktywność sejsmiczną, o ile nie koliduje ona z Ziemią. W tym przypadku nic takiego nie będzie miało miejsca - twierdził Eddie Irizarry, naukowiec NASA.
Zdaniem NASA żaden kosmiczny obiekt nie powinien uderzyć w Ziemię w ciągu najbliższych 200 lat. Ale nie zapominajmy o asteroidzie Aphophis, która ma przelecieć w bliskiej odległości od Ziemi w kwietniu 2029 roku.
Takie obiekty zbliżają się do Ziemi co roku
- Co roku można się spodziewać wielu spotkań obiektów tych rozmiarów, więc może co kilka miesięcy, jeden z nich zbliży się tak bardzo i będzie podobnych rozmiarów - mówi Mark Bailey, dyrektor Obserwatorium Astronomicznego Armagh w Irlandii Północnej.
Asteroidy 2003 SD 220 nie da się niestety można było dostrzec gołym okiem. Żeby zaobserwować jej przelot, potrzebny był teleskop. Jeśli jednak ominęło Was to niezwykłe wydarzenie, NASA twierdzi, że kolejna taka skała zbliży się do Ziemi w grudniu 2018 roku, więc całkiem niedługo.
Autor: zupi/rp,mab / Źródło: sputniknews.com, TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: NASA