Zastanawiającą postać uchwyciła kamera tuż obok ogrodu zoologicznego w mieście Amarillo w Teksasie. Władze miasta nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, co to za stworzenie, dlatego o pomoc poprosiły mieszkańców. A ci puścili wodze fantazji.
Postać, która wywołała konsternację, pojawiła się tuż za terenem miejskiego ogrodu zoologicznego pod koniec ubiegłego miesiąca, około godziny 1.30 w nocy.
Władze miasta, publikując w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym widać tę tajemniczą istotę idącą wzdłuż płotu, zapytały: "Czy to osoba w dziwnym kapeluszu, która lubi chodzić nocą? Chupacabra?". To ostatnie to legendarny, prawdopodobnie nieistniejący stwór, który atakuje zwierzęta i pije ich krew.
Są różne propozycje
Poza spekulacjami o chupacabrze, pojawiło się się kilka poważnych teorii. Jak stwierdził dyrektor zoo w Amarillo Michael Kashuba, "to szop idący na tylnych łapach albo osoba idąca w dziwny sposób". Internauci poszli jednak dalej, pisząc między innymi o jeżu Soniku, szopie ze "Strażników galaktyki" albo o kojocie - maskotce jednej z drużyn koszykówki. Zagadka dotąd nie została rozwiązana.
Koshuba, którego cytuje CBS News, przekazał, że żadne zwierzę nie ucierpiało w tym czasie, kiedy kamera zarejestrowała tajemniczą postać i nikogo nie było na terenie zoo.
Źródło: tvnmeteo.pl, CBS News
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@CityofAmarillo