Izrael mobilizuje tysiące rezerwistów, trwa "masowe wzmocnienie". Konflikt nie ustaje mimo prób mediacji

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Izraelski resort obrony przekazał w czwartek, że jego szef zatwierdził decyzję o zmobilizowaniu dziewięciu tysięcy żołnierzy rezerwy. Wcześniej minister Beni Ganc zarządził "masowe wzmocnienie" sił bezpieczeństwa w izraelskich miastach o mieszanej strukturze etnicznej, czyli zamieszkanych przez Żydów i Arabów. Mimo prób mediacji między Palestyńczykami a państwem żydowskim podjętych przez Egipt walki między Hamasem a armią izraelską nie ustają – napisała agencja Associated Press.

Od poniedziałku zaostrzył się konflikt izraelsko-arabski. Zarówno Izrael, jak i Hamas ostrzeliwują rakietami wrogie cele. Najnowsze dane, które przekazuje Reuters, mówią o tym, że Hamas deklaruje, iż wystrzelił rakiety w kierunku lotniska Ramon na południu Izraela.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

Associated Press zwróciła uwagę, że poprzednie podobne zbrojne konflikty, włącznie z wojną w 2014 roku, ograniczały się w dużej mierze do działań w Strefie Gazy i na przygranicznych terytoriach Izraela. Teraz jednak walki i rozruchy rozlewają się na znacznie rozleglejsze tereny niż nawet podczas palestyńskiej intifady w 2000 roku.

Izrael mobilizuje rezerwistów

W czwartek minister obrony Izraela Beni Ganc zatwierdził decyzję o mobilizacji dziewięciu tysięcy rezerwistów. Wcześniej tego dnia izraelski dziennik "Jerusalem Post" poinformował, że niewykluczone jest, iż po atakach rakietowych ze Strefy Gazy Izrael zdecyduje się na ofensywę lądową w tej enklawie.

Rzecznik prasowy sił zbrojnych Izraela generał Hidaj Zilberman powiedział, że plany są przygotowywane przez Dowództwo Południowe, a następnie zostaną przekazane do zatwierdzenia władzom politycznym. Dodatkowe wojska zostały już przesunięte bliżej granicy przed ewentualną operacją lądową, w tym siły pancerne, zmechanizowane i powietrznodesantowe.

"Konieczne jest teraz masowe wzmocnienie sił na miejscu"

Wcześniej minister Ganc przekazał w oświadczeniu, że Izrael jest "w sytuacji kryzysowej (...) i konieczne jest teraz masowe wzmocnienie sił na miejscu". Ogłosił skierowanie do miast o mieszanej, żydowsko-arabskiej strukturze etnicznej, 10 kompanii straży granicznej, które zwykle działają na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu.

W Izraelu znów zawyły syreny

Reuters zauważył, że wojska izraelskie zgromadziły się w czwartek przy granicy ze Strefą Gazy, rządzoną przez radykalną organizację palestyńską Hamas. Jak powiedział rzecznik armii, Izrael rozmieścił oddziały bojowe wzdłuż granicy ze Strefą Gazy i był na "różnych etapach przygotowywania operacji naziemnych". Posunięcie takie przypominałoby podobne operacje podczas konfliktów w Strefie Gazy w 2014 roku i w latach 2008-2009 – wskazał Reuters.

"Osiągniemy nasz cel, by przywrócić pokój w państwie izraelskim"

Również w czwartek premier Izraela Benjamin Netanjahu obejrzał baterie systemu obrony przeciwrakietowej Żelazna Kopuła, który zdołał przechwycić 90 procent z 1,2 tysiąca pocisków rakietowych wystrzelonych w kierunku Izraela ze Strefy Gazy. - Zajmie to więcej czasu, ale osiągniemy nasz cel, by przywrócić pokój w państwie izraelskim – powiedział premier.

Dzień wcześniej Netanjahu poinformował gabinet bezpieczeństwa, że odrzucił propozycję Hamasu dotyczącą zawieszenia broni, a szef izraelskiego Sztabu Generalnego generał Awiw Kohawi rozmawiał przez telefon z przewodniczącym Kolegium Szefów Sztabów Sił Zbrojnych USA generałem Markiem Milleyem, aby poinformować go o przebiegu działań wojskowych.

Kolejne walki

Wobec rosnących obaw, że przemoc, która rozgorzała w poniedziałek, może wymknąć się spod kontroli, Stany Zjednoczone wysyłają na Bliski Wschód wysłannika, Hady'ego Amra. Jednak wysiłki zmierzające do zakończenia najgorszych od lat działań zbrojnych wydają się jak dotąd nie przynosić postępów – zauważył Reuters. We wznowionych w czwartek rano atakach lotniczych na Strefę Gazy Izrael uderzył w sześciopiętrowy budynek mieszkalny w mieście Gaza, który według Izraela należał do Hamasu.

W obliczu zaostrzenia walk w piątek odbyć się miało trzecie nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ, tym razem jawne. Podczas pierwszych dwóch wideokonferencji, które nie były dostępne dla mediów, Stany Zjednoczone sprzeciwiły się przyjęciu wspólnej deklaracji o powstrzymaniu starć, uznając, że na obecnym etapie byłaby ona "kontrproduktywna".

Według Reutera, który powołał się na źródła dyplomatyczne, USA są przeciwne zorganizowaniu sesji Rady Bezpieczeństwa, ze względu na podjęte już dyplomatyczne próby jego rozwiązania.

W czwartek dwóch zastrzegających anonimowość przedstawicieli egipskiego wywiadu przekazało agencji AP, że delegacja Egiptu przebywa w Tel Awiwie na rozmowach z władzami izraelskimi, żeby wynegocjować rozejm w narastającym konflikcie. 

"Mierzymy się z Izraelem i COVID-19. Jesteśmy między dwoma wrogami"

Od czasu eskalacji przemocy w poniedziałek w Strefie Gazy co najmniej 83 osoby zostały zabite, a kilkaset zostało rannych – poinformowały służby medyczne. Dodatkowo obciąża to lokalne szpitale, które i tak są na granicy wydolności z powodu epidemii COVID-19.

- Mierzymy się z Izraelem i COVID-19. Jesteśmy między dwoma wrogami – powiedział Asad Karam, cytowany przez Reutersa 20-letni pracownik budowlany, stojący obok jednej z dróg zniszczonej podczas nalotów.

Po stronie izraelskiej w wyniku ostrzału rakietowego lub pocisków przeciwpancernych ze Strefy Gazy zginęło siedem osób, w tym sześcioletnie dziecko i żołnierz.

Strefa GazyPAP/Adam Ziemienowicz

Autorka/Autor:mjz,ft//rzw

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: