47-letni Amerykanin zamienił - wydawałoby się rajskie - życie instruktora surfingu na służbę u boku kurdyjskich bojowników walczących z dżihadystami. Dean Parker mówi, że podjął taką decyzję, bo "usłyszał wezwanie Boga" i chciał pomóc tym, którzy cierpią przez fanatyków Państwa Islamskiego.