"We wtorek, 16 października, tuż po dziewiątej rano, prezydent Kennedy wezwał mnie do Białego Domu. Przez telefon powiedział tylko, że sprawa jest bardzo poważna. Gdy zaraz potem stawiłem się w jego gabinecie, oznajmił, że jeden z naszych samolotów wywiadowczych typu U-2 zakończył właśnie operację nad Kubą, sporządzając serię zdjęć, i że nasz wywiad doszedł do przekonania, iż Rosjanie instalują na wyspie wyrzutnie rakiet z głowicami atomowymi".