Kasem Sulejmani nie żyje

3 stycznia 2020

Dowódca elitarnej irańskiej jednostki Al Kuds generał Kasem Sulejmani i jeden z dowódców irackiej milicji Abu Mahdi al-Muhdanis zostali zabici 3 stycznia 2019 roku w amerykańskim ataku w Bagdadzie. "Stany Zjednoczone będą podejmować niezbędne działania, by chronić swoich obywateli i swoje interesy w każdym miejscu na świecie" - podkreślił w komunikacie Pentagon.

CZYTAJ WIĘCEJ: SYLWETKA GENERAŁA KASEMA SULEJMANIEGO>

Kasem Sulejmani był dowódcą sił Al Kuds, jednostki specjalnej w strukturach Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej odpowiedzialnej za operacje zagraniczne. Nazywany bywał często "generałem cieniem" i otoczony w Iranie uwielbieniem godnym celebrytów.

Rok 2020 był pod wieloma względami przełomowy. Nowy koronawirus, który po raz pierwszy pojawił się w chińskim Wuhanie, rozprzestrzenił się na całym świecie powodując pandemię. W USA na nowo rozgorzały protesty pod hasłem Black Lives Matter, demonstracje wybuchły również po wyborach prezydenckich na Białorusi. W Górskim Karabachu doszło do kolejnych walk zbrojnych. Cały świat cierpiał również z powodu klęsk żywiołowych - między innymi susz i pożarów. Prezentujemy zdjęcia, na których uwieczniono najciekawsze momenty z tego historycznego roku.

Najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei wezwał do silniejszej współpracy krajów regionu, żeby pokonać problemy, za które obwinił Stany Zjednoczone. Natomiast lider libańskiego Hezbollahu Hasan Nasrallah wyraził opinię, że w regionie "nadszedł czas, by zaczęła działać oś oporu" i nawoływał sojuszników Iranu do zemsty na USA za śmierć generała Kasema Sulejmaniego.

Nie widziałem konkretnych dowodów na to, że Iran planował ataki na cztery amerykańskie ambasady na Bliskim Wschodzie - powiedział w niedzielę szef Pentagonu Mark Esper. Odniósł się do wypowiedzi przywódcy Stanów Zjednoczonych, który w ten sposób tłumaczył decyzję o zamachu na irańskiego generała. Sekretarz obrony USA dodał jednocześnie, że podziela pogląd Trumpa, iż takie ataki były "prawdopodobne".

Ambasador Wielkiej Brytanii Robert Macaire został w niedzielę wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Iranu w związku z jego udziałem w proteście przeciwko władzom w Teheranie - poinformowało irańskie MSZ na swojej stronie internetowej. Wcześniej dyplomata został zatrzymany przez miejscową policję, co potępiło brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

W antyrządowej manifestacji, która odbyła się w sobotę w Teheranie, wzięło udział około 1000 osób - podała związana z rządem prywatna agencja Fars. Przekazała, że jej uczestnicy domagali się ustąpienia najwyższych władz, w tym ajatollaha Alego Chamenei. "Najwyższy dowódco! Odejdź!", "Chamenei - morderco!", "Śmierć kłamcom!" - mieli krzyczeć manifestanci. Według mediów impulsem do zorganizowania protestu było zestrzelenie ukraińskiego samolotu pasażerskiego.