Dziewczynka znaleziona w romskim obozie

22 października 2013

Bułgaria chce powrotu małej Marii do kraju

Bułgaria postara się o to, by kilkuletnia Maria wychowywana przez parę Romów w Grecji wróciła do swoich biologicznych rodziców. Siedmiomiesięczną dziewczynkę para bułgarskich Romów sprzedała za 250 euro w czasie pobytu w Grecji. Później biologiczna matka dziecka zaprzeczyła, że dostała za nią pieniądze i chciałaby jej powrotu do domu.

Matka Marii: kocham ją. Jak mogłabym sprzedać swoje dziecko?

- To moje dziecko. Jestem jej matką. Kocham ją - mówiła w programie telewizyjnym Saszka Rusewa, matka kilkuletniej Marii, odnalezionej w romskim obozie w Grecji. Kobieta wcześniej mówiła, że sprzedała córkę innej romskiej parze, ponieważ potrzebowała pieniędzy. Teraz temu zaprzecza.

Lider greckich Romów w Farsali: Chcemy Marię z powrotem

Przywódca romskiej społeczności w greckiej Farsali powiedział, że przybrani rodzice kilkuletniej Marii są "szczęśliwi", że odnaleziono biologicznych rodziców dziewczynki. Zaznaczył, że społeczność romska chce, by mała wróciła do przybranych rodziców. Greccy Romowie są w stanie zapewnić małej lepsze warunki do życia niż jej biologiczna matka - podkreślił lider Romów.

Tajemnica dziewczynki z Grecji rozwikłana. Znaleziono rodziców

Testy DNA potwierdziły, że wychowywana w greckiej rodzinie Romów dziewczynka jest biologicznym dzieckiem pary Romów mieszkającej w Bułgarii - podało BBC. Informację tę potwierdziło później MSW w Sofii. Wyjaśniona została tym samym tajemnica dotycząca pochodzenia kilkuletniej blondynki, której rodziców poszukiwano w całej Europie.

Kupili romskie dziecko, "bo nie mieli własnych"

W Atenach zatrzymano bezdzietną parę, podejrzaną o kupienie trzymiesięcznej romskiej dziewczynki - poinformowała grecka policja. Niedoszli opiekunowie zostali zdemaskowani, gdy w urzędzie próbowali zarejestrować dziecko jako własne.

Antyromska histeria? Błędy policji wzbudzają obawy w Irlandii

Sprawa tajemniczej blond dziewczynki odebranej w Grecji romskiej rodzinie wywołała falę podejrzeń wobec Romów w całej Europie. Na greckiej wyspie Lesbos zatrzymano parę Romów, która nie potrafiła wyjaśnić, skąd mają dwumiesięcznego chłopczyka. Tymczasem w Irlandii władze zwróciły dziecko romskiej rodzinie, ponieważ badania DNA potwierdziły, że jest ich. I nie był to pierwszy taki przypadek na wyspie.

"Dziecko mogło być sprzedane lub oddane za jakieś fanty"

- Z jednej strony są rodzice, którzy szukają swoich dzieci przez całe życie, z drugiej są dzieci, które się pojawiają, bo nikt ich nie chciał - mówiła na antenie TVN24 Irena Dawid-Olczyk, prezes Fundacji "La Strada", komentując sprawę blond dziewczynki znalezionej w obozie romskim w Grecji. Dodała też, że sytuację w tym przypadku można było rozwiązać inaczej. - Tu dziecko zostało zabrane od rodziny. Myślę, że w tej chwili przeżywa horror - stwierdziła Dawid-Olczyk.

Tajemnicza dziewczynka w bazie polskiej fundacji. Policja w Europie sprawdza rejestry

Dziewczynka znaleziona w romskim obozie w Grecji została wpisana do bazy osób poszukiwanych, prowadzonej przez polską Fundację Itaka. Na prośbę greckiej policji natomiast, swoje rejestry sprawdzają inne europejskie policje. Jak wcześniej informowaliśmy, śledczy z Grecji, poszukując korzeni dziecka, wytyczyli do tej pory kilka tropów, które wiodą m.in. do USA, Szwecji, ale też do Polski.

Policja sprawdzi, czy tajemnicza dziewczynka mogła zaginąć w Polsce

Polska policja aktywnie włączyła się w poszukiwanie rodziny dziewczynki znalezionej w romskim obozie w Grecji. - Zbieramy każdą informację, która może być pomocna przy wyjaśnieniu tej właśnie sprawy - zapewnia rzecznik Komendy Głównej Policji, Mariusz Sokołowski. Na apel o pomoc w ustaleniu tożsamości Marii odpowiedziały już tysiące osób z całej Europy.