Sobota, 24 stycznia - Zrobiło się o tym głośno i nikt z artystów pieniędzy za nie wziął - mówił Jurek Owsiak w "Magazynie 24 godziny". Mowa o 17. finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, podczas którego jedni artyści grali za darmo, inni żądali zapłaty. Po wielu apelach i "ostrych słowach", nawet ci, którzy wzięli pieniądze oddali je potem na konto fundacji.
- Użyłem ostrych słów, które poszły w świat. To dzięki temu zrobiło się głośno. Takie stawianie sprawy przez wykonawców, to teraz straszny obciach – mówił Jurek Owsiak, komentując swoje słowa na temat wykonawców, którzy mieli domagać się pieniędzy za występy w ramach koncertów WOŚP. Jeszcze przed finałem Owsiak nazwał te osoby "zdemoralizowanymi ch…". Wówczas w mediach zrobiło się bardzo głośno na temat "charytatywnych" koncertów wielkich gwiazd.
"Zróbcie Dzień Orkiestry"
Wśród zespołów, które otrzymały wynagrodzenie za zagrany koncert był także zespół Elektryczne Gitary, który wystąpił na I Karkonoskim Festiwalu Świateł, łączonym z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Jednak i on po apelach szefa WOŚP zdecydował się przekazać część swojego honorarium na rzecz Fundacji – potwierdził to w rozmowie z TVN24 Paweł Walczak, menedżer Elektrycznych Gitar. - Znam was i cenię, ale zróbcie ten dzień Dniem Orkiestry – mówił Owsiak.
eko /el