Czwartek, 18 marca To wyraz chamstwa i grubiaństwa - tak poseł PiS Arkadiusz Mularczyk skomentował w programie "Rozmowa Rymanowskiego" słowa wicemarszałka Stefana Niesiołowskiego z PO, który pod jego adresem rzucił w Sejmie "spadaj". - To nie jest żadna obelga - stwierdził poseł PO Andrzej Czuma.
Do słownego starcia między Mularczykiem a Niesiołowskim doszło podczas trzeciego czytania nowelizacji ustawy o IPN, kiedy poseł PiS wszedł na sejmową mównicę, by zabrać głos.
- Wtedy marszałek Niesiołowski użył nieparlamentarnego sformułowania. Powiedział "spadaj" i za to skieruję sprawę do komisji etyki - zapowiedział Mularczyk. I dodał: - Podczas trzeciego czytania można zadać pytanie posłowi sprawozdawcy. Nie jest przyjemne, jak wicemarszałek Sejmu siedząc w pierwszym rządzie krzyczy "spadaj", rozumiem, że lubimy barwną politykę, ale to wyraz chamstwa i grubiaństwa.
Zdaniem Mularczyka to tym bardziej przykre, że "świadczy o kulturze politycznej wicemarszałka polskiego parlamentu i jednego z liderów partii, która uchodzi za ugrupowanie ludzi kulturalnych". - To wystawia świadectwo panu marszałkowi i Platformie - podkreślił.
"W Sejmie są gorące sytuacje"
Poseł PO Andrzej Czuma bronił swojego partyjnego kolegi. - W Sejmie są sytuacje gorące. Nie było w tym żadnej obelgi - stwierdził. I dodał: - Daję prawo każdemu, żeby powiedzieć do mnie "spadaj", kiedy będę mówił za długo i nie na temat.
Potem Czuma przekonywał, że Niesiołowski wystąpił w imię porządku. - Poseł Mularczyk mówi, że nie jest przyjemnie usłyszeć "spadaj", ale dla posłów nie jest przyjemne, jak ktoś wchodzi na mównicę wbrew regulaminowi i zamiast zapytać, wygłasza jakieś manifesty polityczne - stwierdził Czuma.
"Rozmawiali? To nic złego"
Mularczyk i Czuma, którzy zasiadają w komisji ds. nacisków odnieśli się też do czwartkowego przesłuchania byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Media doniosły, że dzień wcześniej Mularczyk spotkał się z Ziobrą i rozmawiali o wystąpieniu byłego ministra przed sejmowymi śledczymi. Jednak poseł PiS zaprzeczył.
- Nie miałem w tym udziału, że Zbigniew Ziobro był dobrze przygotowany do wystąpienia przed komisją. Po dwóch latach prac komisji emocje już opadły, nie ma potrzeby uzgadniania zeznań - zapewnił Mularczyk.
I dodał: - Jak przyjeżdża do Sejmu (Ziobro z Brukseli - red.) to spotykają się z nimi wszyscy i parlamentarzyści i dziennikarze, trudno go unikać na korytarzu sejmowym.
Według Czumy nie byłoby nic złego w rozmowie Mularczyka z Ziobro na temat komisji, gdyby do niej doszło.
mac/tr