Poniedziałek, 15 czerwca Jakby Donald Tusk codziennie pił jedna butelkę wina mniej, byłoby lepiej dla Polski – oceniła Nelli Rokita w programie „24 godziny”. Zdaniem posłanki PiS rząd bardziej dba o Unię Europejską niż o Polskę.
Zarzuty Nelli Rokity wobec obecnego rządu są liczne i poważne. – Polska byłaby lepsza bez Donalda Tuska i Grzegorza Schetyny, bo zaczyna jakby znikać jako państwo narodowe, zaczyna być elementem rozgrywek wśród ważnych w UE – uważa. Zdaniem posłanki rząd „przenosi cały ciężar polityki do europarlamentu, co jednak może się mu odbić czkawką.
"Jedna butelka wina mniej"
- Ludzie się obudzą i zobaczą, ze król jest nagi, że nic nie zrobił. Jeśli takich ludzi potrzebujemy, to takich mamy w PO. Gotowi pracować dla UE, nie dla Polski – uważa posłanka. Dopytywana, czy zarzuca obecnej ekipie zdradę krajowych interesów, nie zaprzeczyła. - Takie mam wrażenie i smutek mnie ogarnia, bo dziś w Europie jest kryzys polityczny, bezruch. Nie dzieje się nic i nic nie będzie się działo. A Tusk chce być prezydentem i sprzedać Polskę UE - żeby pić piwo, mieć czas, na zabawy z Berlusconim może – zakończyła ze śmiechem, nawiązując do ostatnich rozbieranych zdjęć z przyjęcia u włoskiego premiera, na którym byli też europejscy – choć nie polscy – politycy.
W kwestii trunków Rokita zaraz zresztą zmieniał zdanie – według posłanki luz premiera jest spowodowany nadużywaniem innego napoju. - Jakby Tusk codziennie pił jedną butelkę wina mniej, byłoby lepiej dla Polski. Ale nie zarzucam mu alkoholizmu, wino to zdrowy napój – zastrzegła.
"Kaczyński powinien być większym hipokrytą"
Z kolei, co sama przyznała, Jarosław Kaczyński swojej osoby nie potrafi tak zręcznie mediom sprzedać. - Polityka nie pozwala ludziom być sobą. Tusk zachowuje się wszędzie dobrze, ma dopasowany garnitur, krawat, lśniące buty, a jak trzeba – to reaguje ostro, ale tak by nikt nie widział. A każe brutalnie. Jarosław Kaczyński nigdy nie jest brutalny, ale my nie potrafimy jego mocnej strony wypromować – przyznała samokrytycznie.
Jej zdaniem prezes PiS „jest więcej człowiekiem niż politykiem”. Jak ma poczucie dyskomfortu (jak na przykład w konfrontacji z reporterem radia Zet, red.), to to wypowiada, a to nie jest modne. Jesteśmy za to karani. Powinien być większym hipokrytą, to by wam, dziennikarzom, się podobało – oceniła Rokita.