Czwartek, 3 grudnia - Aleksander Kwaśniewski był zarejestrowany jako TW "Alek". Ja dążę tylko do ujawnienia prawdy - podtrzymał swoje oskarżenia historyk IPN Piotr Gontarczyk. Po jego publikacji były prezydent broni się przed oskarżeniami o agenturalną przeszłość. - Nie mam wątpliwości. Kwaśniewski doskonale wie, że mówi rzeczy nieprawdzie - skomentował historyk IPN
W czwartkowym programie "Kropka nad I" Aleksander Kwaśniewski wypowiedział się na temat 50-stronicowego artykułu historyka Pawła Gontarczyka w periodyku Instytutu Pamięci Narodowej "Aparat represji w Polsce Ludowej". - Nie widzę uzasadnienia, żeby podawać rękę komuś, kto w sposób tak intencyjny mija się z prawda - mówił o Gontarczyku. Zarzucał mu też, że napisał swą rozprawę na wyraźne zamówienie szefa IPN Janusza Kurtyki.
Chwilę później historyk gościł w programie 24 Godziny. Zaprzeczał, że tekst powstał, by kogoś szkalować. - Po prostu sprawa TW "Alka" wielokrotnie powracała. Nadszedł taki moment, że te wszystkie dokumenty, zebrane przez IPN trzeba było pokazać - tłumaczył Gontarczyk.
Historyk zaprzeczał, jakoby praca była tylko zbiorem atakujących Kwaśniewskiego plotek. - Praca historyka jest bardzo wymagająca. Żeby napisać 55 stron, trzeba pracować bardzo wiele miesięcy. Chciałem, by ta książka powstała wcześniej. Wina jest mojej stronie, najpierw miała mieć kilkanaście stron, a w końcu musiałam opublikować szerokie pismo źródłoznawcze. Są znaki zapytania, ale są również bardzo istotne ustalenia naukowe - tłumaczy.
- Kwaśniewski był zarejestrowany jako TW "Alek". Nie ma co do tego żadnej wątpliwości. Nie jest to moja opinia, tylko fakt potwierdzony przez Sąd Lustracyjny w 2000 roku - stwierdził. - Nie jestem do orzekania, kto jest agentem. Ale jako historyk miałem obowiązek upublicznić te dokumenty - podkreślał Gontarczyk, unikając wprost odpowiedzi na pytanie, czy Kwaśniewski "był agentem SB".
- Były dwie osoby zarejestrowane jako TW "Alek". Ale ta druga, to był radiooperator, nikt związany z mediami. Jest tylko jeden TW "Alek" uplasowany w środowisku dziennikarskim i jako taki był zarejestrowany Aleksander Kwaśniewski. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości - podkreślił Gontarczyk i dodał, że w całym artykule są nie tylko oskarżenia, ale także informacje korzystne dla byłego prezydenta. - W dokumentach było napisane, że ojciec prezydenta był funkcjonariuszem UB. Sprawdziłem, to nieprawda. Korzystne informacje też pokazuję, musze pokazać wszystkie - stwierdził.
ktu/ola