Niedziela, 11 stycznia - Jesteśmy w takiej sytuacji, że tory są położone, pociąg na nich stoi i rozpędził się naprawdę bardzo dynamicznie od połowy tego roku – w ten sposób minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska broniła rządu przed zarzutami o niewykorzystywanie funduszy unijnych.
W piątek na konferencji PiS Grażyna Gęsicka zarzuciła rządowi, że prawie wcale nie wykorzystuje pieniędzy, jakie należą się Polsce z Unii Europejskiej. - Mieliśmy wydać w 2008 roku 17 mld. zł, do końca listopada wydaliśmy ok. 800 mln. zł - mówiła w Gęsicka.
"Katastrofy nie będzie"
- Od roku jestem w polskiej polityce i powiem, że czasami się wściekam, czasami się śmieję, ale najczęściej się zdumiewam - mówiła w "Magazynie 24 godziny" Bieńkowska. - Słysząc ilość liczb wymienianych w trakcie tej konferencji prasowej zdumiewałam się tym, jak można wybiórczo traktując pewne informacje przedstawić taką piękną katastrofę. A chciałam widzów uspokoić a opozycję zmartwić, że tej katastrofy nie będzie – dodała.
Słysząc ilość liczb wymienianych w trakcie tej konferencji prasowej zdumiewałam się tym, jak można wybiórczo traktując pewne informacje przedstawić taką piękną katastrofę. A chciałam widzów uspokoić a opozycję zmartwić, że tej katastrofy nie będzie. minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska
– Te dane, które były przytaczane przez PiS na konferencji to są dane, którymi ministerstwo rozwoju regionalnego się chwali. – To jest wskaźnik, który sprawia, że Polska spośród 14 krajów, które w ogóle w UE rozpoczęły wydawanie pieniędzy (…) jest na trzecim miejscu w Europie – podkreśliła. Dodała, że 13 państw "w ogóle nie ruszyło nic” jeśli chodzi o unijne fundusze.
To jest wskaźnik, który sprawia, że Polska spośród 14 krajów, które w ogóle w UE rozpoczęły wydawanie pieniędzy (…) jest na trzecim miejscu w Europie. minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska
Miny do rozbrojenia
Zdaniem Elżbiety Bieńkowskiej sprawy mają się znacznie lepiej, niż przedstawiono to na konferencji prasowej Prawa i Sprawiedliwości. Tym bardziej, że rząd PO musiał w 2008 roku borykać się z rozbrajaniem "min" zostawionych przez poprzednią ekipę rządzącą.
- Jeśli chodzi o tę nową perspektywę, byliśmy przygotowani na znacznie lepsze przygotowanie instrumentalne tego budżetu – tłumaczyła Bieńkowska. – Dosłownie z miesiąca na miesiąc trafialiśmy na miny (…) które rozbrajaliśmy – dodała. Wymieniła w tym kontekście „afery” związane z ustawą o zamówieniach publicznych czy ustawą o ochronie środowiska.
Duże projekty, czyli duże pieniądze
Minister podkreślała, że 2008 rok stał pod znakiem wykonania dwóch ważnych zadań: "zakończenia starego budżetu UE na lata 2004-2006 i wejścia w ten nowy budżet na lata 2007-2013”.
- W ciągu 3 miesięcy do końca marca 5 wielkich projektów drogowych znajdzie się w Komisji Europejskiej (która musi je ocenić – red.) - To jest też odpowiedź na pytanie poseł Gęsickiej, jak zamierzamy wykonać to zadanie, które sobie rząd postawił (…) czyli zwrotu z Unii Europejskiej 16,8 miliarda złotych.
W obronie Palikota?
Bieńkowska zabrała też głos w sprawie wypowiedzi Janusza Palikota, który po konferencji PiS powiedział: Przykro mi, że prostytucja w polskiej polityce sięgnęła nawet poseł Grażyny Gęsickiej.
- Ja bym takich słów na pewno nie użyła, natomiast ja rozumiem czasami rozdrażnienie przy barwnym charakterze i energicznym posła Palikota - krótko skomentowała całą sytuację minister rozwoju regionalnego.