Wtorek, 14 października Sporu premiera z prezydentem ciąg dalszy Goście programu "Teraz My" Michał Kamiński i Sławomir Nowak, nie potrafili powiedzieć, jak będzie wyglądała współpraca najważniejszych osób w państwie na środowym szczycie w Brukseli. - Nie jesteśmy specjalistami od protokołu i nikogo przy stole nie będziemy usadzać - stwierdził minister w Kancelarii Prezydenta.
Zdaniem Michała Kamińskiego, wszelkie zarzuty pod adresem prezydenta są bezzasadne. - Patrząc na chronologię wydarzeń i Polską konstytucję to rząd jest źródłem konfliktu. Prezydent dostał zaproszenie i wyraził chęć w uczestnictwie w szczycie szefów państw i rządów Unii Europejskiej – przekonywał.
Jak utrzymuje Kamiński prezydent nie przepuszczał, że dojdzie do jakiegoś problemu. - Mówimy pierwszej i czwartej osobie w państwie, jaką według konstytucji jest premier. Premier nie może rządzić prezydentem - oznajmił.
Nie ma i nigdy nie było problemu, żeby prezydent na zewnątrz wygłaszał inne opinie niż rząd – uspokajał Kamiński. Michał Kamiński
Żenujące odloty
Obaj goście magazynu "Teraz My" nie chcieli się odnieść do sporu dotyczącego samej podróży premiera i prezydenta. Wspólnie uznali, że zamieszanie wokół rządowego samolotu i choroby jednego z pilotów jest "żenujące".
- Samoloty naprawdę nie są istotną kwestią. Idzie tu oto, czy przestrzegamy porządku konstytucjonalnego. Nie może być tak, że prezydent chce być na raz prezydentem, premierem, ministrem spraw zagranicznych, ministrem obrony narodowej i ministrem finansów – wyliczał Sławomir Nowak.
Szef gabinetu politycznego przytoczył przy okazji opinię uznanego konstytucjonalisty profesora Piotra Winczorka, z której wynika, że to Rada Ministrów jest powołana do prowadzenia polityki zagranicznej, a prezydent wykracza po za swoje uprawnienia. - Nie może być tak, że prezydent będzie na szczycie prezentował kompletnie odmienne zdanie od stanowiska rządu – wyraził swoje obawy Nowak.
Premier od miesięcy, odkręca sprawy klimatyczne które zawalił prezydent. 20 procentowa redukcja emisji CO2, na którą zgodził się Lech Kaczyński oznacza 40 miliardów złotych straty dla gospodarki. Sławomir Nowak
O klimacie w złym klimacie
- Nie ma i nigdy nie było problemu, żeby prezydent na zewnątrz wygłaszał inne opinie niż rząd – uspokajał Kamiński.
Nie zgodził się z nim Nowak, który przypomniał, że premier i prezydent mają odmienne zdanie na temat Pakietu Klimatycznego. - Premier od miesięcy odkręca sprawy klimatyczne, które zawalił prezydent. 20 procentowa redukcja emisji CO2, na którą zgodził się Lech Kaczyński oznacza 40 miliardów złotych straty dla gospodarki – przekonywał Nowak.
- Ta redukcja dotyczy całej Unii – bronił prezydenta Kamiński.
Obaj politycy nie chcieli odpowiedzieć, jak będzie wyglądał współpraca Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego w Brukseli. Michał Kamiński nie chciał też odpowiedzieć jak na szczyt wejdzie prezydent, którego nie ma na oficjalnej liście delegatów.
- Prezydent wypełniając obowiązki konstytucyjne, nie uchybi godności naszego państwa, mam nadzieję, że premier uczyni tak samo – stwierdził Kamiński.
Dlaczego nie Rada Gabinetowa?
Minister Kancelarii Prezydenta zaatakował Donalda Tuska wytykając mu niekonsekwencje w sprawie reakcji na kryzys gospodarczy. - Premier nie słucha, co ma do powiedzenia w kwestii kryzysu prezydent, nie chce zwołania Rady Gabinetowej, a teraz jedzie na specjalne posiedzenie rządu i jedzie do Brukseli na szczyt w sprawie kryzysu – wyliczał Kamiński.
- Szczyt w Brukseli dotyczy kryzysu w Europie – ripostował Nowak.
- A Polska gdzie leży, w Afryce, Azji w Ameryce Południowej? – odbił piłeczkę Kamiński.
jaś//kwj