Wtorek, 10 sierpnia Uważam, że proponowanie, żeby Jadwiga Kaczyńska stanęła na czele komitetu honorowego budowy pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy pod Smoleńskiem, to myślenie polityczne, które ma przynieść zysk polityczny - powiedział w TVN24 wicemarszałek Sejmu z ramienia SLD, Jerzy Wenderlich. - Jeżeli jest pan w stanie zgłosić godniejszą osobę, proszę się nie krępować - odpowiedział Jacek Kurski, europoseł PiS. - Jadwiga Kaczyńska nie jest działaczem politycznym - dodał.
SLD nigdy nie walczył z kościołem i krzyżem. I walczyć nie będzie. (Sojusz) podkreślił to na wiecu na Pl. Konstytucji - rozpoczął Wenderlich. - My tylko uważamy, że krzyżem nie wolno grać, nie wolno się zasłaniać symboliką, najlepiej rozdzielić tę przestrzeń - dodał.
Czyja wina?
Wicemarszałek Sejmu argumentował: - Powód jest taki, by bronić Konstytucji. By bronić artykułu 25 mówiącego o rozdziale kościoła i państwa.
Winę za zamieszanie pod krzyżem (we wtorek drugi dzień z rzędu Krakowskie Przedmieście było świadkiem masowych demonstracji, tym razem obrońców symbolu) Wenderlich dzieli po równo: na PO i PiS. - Prawo i Sprawiedliwość dlatego, że ten ogień podsyca. A Platforma niech sobie przypomni , że rządzi i nie potrafi zapewnić bezpieczeństwa i respektowania prawa. Z jednej strony podsycanie ognia, z drugiej bezradność - powiedział.
- W tej sprawi nastąpiła zamiana ról: jak zwykle agresorzy są przedstawiani jako ofiary i vice versa. Sprawa zaczęła się od wywiadu prezydenta elekta, który zapowiedział przeniesienie krzyża. To on ponosi odpowiedzialność - odparł europoseł PiS Jacek Kurski. We wtorek minęły 4 miesiące od katastrofy pod Smoleńskiem, w której śmierć poniósł prezydent RP Lech Kaczyński. Pod krzyżem pojawił się 10 sierpnia brat tragicznie zmarłego i prezes partii Jarosław Kaczyński. Złożył kwiaty, a później przewodniczący klubu Marek Kuchciński poinformował, że PiS chce komitetu honorowego budowy pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy. Na jej czele, według słów Kuchcińskiego, zgodziła się stanąć Jadwiga Kaczyńska, matka Lecha i Jarosława. Czyja żałoba? Czy można szantażem wymuszać żałobę? - zapytał marszałek Wenderlich. - Nikt nie wykorzystuje pani Jadwigi Kaczyńskiej. Jest w pełni władz umysłowych i nic nie dzieje się bez jej woli - odparł poseł Jacek Kurski. - Kiedy myślę o Jadwidze Kaczyńskiej to wiem, że to osoba zasłużona, bardzo schorowana. Uważam, że proponowanie jej, żeby stanęła na czele komitetu, to myślenie polityczne, które ma przynieść zysk polityczny. Żałoba nie może mieć konotacji partyjnych. Wypierzmy te słowa z retoryki partyjnej - kontynuował Wenderlich.
- Jadwiga Kaczyńska nie jest działaczem partyjnym, jest matką tragicznie poległego Lecha Kaczyńskiego - zaznaczył Kurski, co wywołało ogromne zdziwienie jego rozmówcy. - Dlaczego poległego? Czy ma pan jakąś wiedzę na ten temat, której my nie mamy - odparł Wenderlich. A Kurski ripostował: - Pan już jest marszałkiem, a nie posłem. Trzeba brać odpowiedzialność za słowa. Ofiary katastrofy zginęły pełniąc służbę publiczną, więc można powiedzieć, że poległy. kcz//kdj