Każdy sportowiec, który zdobędzie olimpijskie złoto dla Gruzji, otrzyma od rządu tego kraju pół miliona euro. To pięć razy więcej, niż płacą Rosjanie.
- Gruzja potrzebuje spektakularnych zwycięstw, a takim jest właśnie stanięcie na najwyższym stopniu podium w igrzyskach - powiedział prezydent tego kraju, Michaił Saakaszwili.
Raczej nie splajtują...
Położony na Kaukazie kraj po odzyskaniu w 1991 roku niepodległość uczestniczył we wszystkich kolejnych igrzyskach. Jednak na swoim koncie nie ma wielu złotych medalowych osiągnięć. Gruzini zdobyli w sumie 12 medali: dwa złote, dwa srebrne i osiem brązowych.
Szansa na medale?
Na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie wystąpi 35 Gruzinów w dwunastu dyscyplinach. - Chciałbym, aby w sierpniu się okazało, że mamy w kraju wielu milionerów - rozmarzył się prezydent Saakashwili.
W poprzednich latach olimpijskie złoto w Gruzji warte było 50 tysięcy dolarów. Dziesięciokrotnie wyższa stawka w 2008 roku ma być legalnym dopingiem dla sportowców tego kraju. A nie jest to mała suma. W Rosji za złoty medal premiuje się sumą pięciokrotnie niższą. W Polsce za złoty medal sportowy otrzymają 200 tysięcy złotych (około 60 tysięcy euro).
Źródło: PAP, tvn24.pl