Poniedziałek, 2 sierpnia - Czy w Polsce każdy może sieknąć krzyż i jest on nieusuwalny? Czy krzyż może stać wszędzie? - pytała w "Rozmowie bardzo politycznej" Kazimiera Szczuka z "Krytyki Politycznej". - Miejsce krzyża w naszej tradycji jest nie tylko w kościołach - odpowiadał Tomasz Terlikowski z "Frondy".
Krzyż pod Pałacem Prezydenckim postawiony tam przez harcerzy po katastrofie smoleńskiej od kilku tygodni jest przedmiotem sporów światopoglądowych i politycznych. Pod krzyżem zgromadziła się grupa osób, które zapowiadają, że nie dopuszczą do zaplanowanego na jutro przeniesienia go do kościoła św. Anny.
- Tam działa ekstremalna grupa o objawach psychotycznych. Tam cały czas mowa o spisku, o tym, że naród Polski będzie się bronił, że Sowieci będą rozstrzeliwali, sporo jest wypowiedzi antysemickich. Problem polega na tym, że jest to okupacja przestrzeni publicznej w bardzo ważnym miejscu - przekonywała Szczuka. - Ten krzyż jest pewnego rodzaju bałaganem, tam się zbiera ta bojówka. To jest walka o ten przyczółek katolicyzmu, który zdobyto - dodawała.
Polemizował z nią Terlikowski. - Ten krzyż przypomina o wydarzeniu, które weszło w historię Polski i w historię urzędu prezydenckiego. To nie przed kościołem św. Anny stały kolejki po katastrofie i dlatego nie tam powinno być miejsce upamiętnienia - stwierdził.
PO nie chce pomnika?
Jak tłumaczył, krzyż powinien stać pod Pałacem, do momentu aż stanie tam pomnik lub tablica upamiętniająca to, co się zdarzyło. - Człowiek potrzebuje do pamiętania symboli. Dlatego nosimy zdjęcia swoich bliskich - wyjaśnił. Jak jednak podkreślił, "nie wierzy w zapewnienia strony prezydenckiej i rządowej, że tam coś stanie". - Boję się o to, bo widzimy zmasowaną próbę wymuszenia zapomnienia tego, co się wydarzyło przez polityków PO. Oni mają świadomość, że nie można prowadzić pop-polityki po tym, co się zdarzyło - powiedział.
Terlikowski zwrócił też uwagę, że Polska została ukształtowana przez chrześcijaństwo. - Nie ma Polski bez krzyża - podkreślił i dodał, że w wielu miejscach w Europie coraz częściej zapomina się o chrześcijańskich korzeniach naszej cywilizacji. - W Wielkiej Brytanii zdarzają się przypadki, że katolikom zabrania się nosić krzyżyków na szyjach - przekonywał. Jak dodał, on sam na szyi krzyżyk nosi. - A niech pan sobie nosi krzyżyk, niech się pan biczuje, niech się pan czołga, czy leży krzyżem w kościele - odpowiedziała mu wyraźnie poirytowana Szczuka. Jak tłumaczyła, zdenerwował ją fakt, że próbuje się odwrócić problem. - Pan mówi o prześladowaniu katolików, a tymczasem przed Pałacem Prezydenckim stoi ogromny krzyż - wyjaśniła.